998: Pogromcy Ognia

Producent: Monte Cristo Multimedia

Wydawca: Monte Cristo Multimedia

Dystrybutor PL: Cenega Poland

Gatunek: strategia / RTS

Data wydania PL: 23 września 2003

Wymagania sprzętowe: PIII 500 MHz, 128 MB RAM, CD-ROMx4, karta dźwiękowa zgodna z DirectX 8.1, karta grafiki z 32 MB RAM, Windows 95/98/2000/ME/XP, 500 MB wolnego miejsca na twardym dysku, ponad 1 GB miejsca na dysku

Cena detaliczna: 79,90 PLN

Ocena: 7/10



Zostać strażakiem - któż z nas kiedyś o tym nie marzył. Błyszczący kask, topór w ręce i żaroodporny kombinezon skrywający ciało bohatera. Wielu z wiekiem mija chęć walki z żywiołem i wybierają inną drogę, ale na szczęście zawsze jest ktoś spełniający chłopięce marzenia. Dzisiejsza recenzja przeznaczona jest dla pierwszej grupy ludzi, którzy robią coś zupełnie innego, ale chętnie powrócą do marzeń i staną do walki z szalejącymi płomieniami.

Reklama



"998: Pogromcy Ognia" to gra o strażakach z prawdziwego zdarzenia - wyposażonych w najnowszy sprzęt i technologie. Już po pierwszym uruchomieniu widać, że to nie nasi chłopcy, tylko Amerykanie, którzy nie martwią się czy starczy im benzyny, aby dojechać na miejsce akcji, albo czy węże nie są aż tak stare, że rozpadną się w czasie gaszenia pożaru. Gracz jest dowódcą 615 Remizy Strażackiej. Twoi strażacy to profesjonaliści regularnie biorący udział w interwencjach na podległym im terenie. Do dyspozycji masz wszystko, co potrzeba, czyli: strażaków, ratowników, ratowników wysokościowych, oficerów technicznych i sanitariuszy, a oprócz ludzi, szeroki asortyment pojazdów, takich jak: autopompy, drabiny, karetki, cysterny i wiele innych. Jednak każdy człowiek, czy pojazd to jedynie trybik w machinie, która musi działać doskonale. Tutaj jest właśnie rola gracza - dowódcy. Tak, więc zabierając się do gry nie wolno zapomnieć motta strażaków: Jedność to siła!



Zanim zabierzesz się za gaszenie na poważnie warto przećwiczyć sposoby dowodzenia, sterowanie ludźmi i pojazdami oraz opanować obsługę gry. Autorzy pomyśleli o tym i na potrzeby treningu przygotowano pierwszą misję. Samouczek odbywa się w bezpiecznym zaciszu remizy strażackiej i poprzez rozmaite ćwiczenia zapoznaje z podstawowymi zasadami gry. Po przejściu misji szkoleniowej, czas na działanie w terenie i niesienie pomocy potrzebującym. Gra ma typową konstrukcję z podziałem na kolejno następujące po sobie misje. Każda misja zawiera kilka zadań, których zrealizowanie daje dostęp do następnej misji. Zadania polegają na wykonywaniu zróżnicowanych zadań, mieszczących się w rutynie strażackiej służby. Wiadomo do czego służy strażak, ale miejsca wykonywania zadań są zróżnicowane, więc wymaga to od gracza stosowania odpowiednich technik i sprzętu oraz ludzi. Czasami teren jest trudno dostępny lub wyjątkowo niebezpieczny, innym razem musimy użyć połączonych sił strażaków i ratowników, to znów potrzebny jest cały sprzęt, jakim dysponujemy. Wiadomo, że nadrzędnym celem jest likwidowanie pożarów oraz niesienie pomocy ludziom zagrożonym lub poszkodowanym. Jednak nie można zapominać, że nasi podwładni to także ludzie i są narażeni na przeróżne urazy czy nawet śmierć. W związku z tym podczas planowania akcji, należy wziąć pod uwagę mnóstwo czynników, a czasami przewidywać, co też może się zdarzyć. Niekiedy mamy do czynienia z bardzo trudnymi zadaniami, ale wywiązanie się z nich prowadzi do uznania władz i medali za odwagę. Medale są ściśle powiązane ze stopniem trudności, na jakim postanowiliśmy grać. Niestety, na niższych poziomach niektóre odznaczenia są niemożliwe do zdobycia i jeśli marzycie o klacie obwieszonej błyszczącymi blachami, trzeba się nieco wysilić. Do zaliczenia mamy 34 misje, zlokalizowane w 10 zróżnicowanych środowiskach, jak choćby: pożar lasu, katastrofa kolejowa, eksplozja stacji paliw, katastrofa w elektrowni atomowej, pożar w willi gwiazdy rocka, itp.



Punktem zbornym podczas każdej akcji jest karetka. Wszyscy ewakuowani i ranni muszą trafić w jej pobliże, aby zostali zaliczeni do grona ocalonych. Także ranni strażacy muszą do niej trafić.



W większości akcji bierze udział całkiem liczna grupa ludzi oraz sprzętu. Na szczęście twórcom gry udało się uniknąć bałaganu. Ekran gry został podzielony na dwie części. Jego największa część to trójwymiarowy widok na pole działania naszych ludzi. Dolna część ekranu to belka wypełniona ikonami strażaków, pojazdów oraz poleceń. Dzięki niemu mamy błyskawiczny dostęp do każdej jednostki biorącej udział w akcji (bez potrzeby przeszukiwania mapy) wystarcza podwójne kliknięcie, a kamera zostaje ustawiona na daną jednostkę.



Jak przystało na dowódcę komenderujemy poczynaniami swych ludzi. Możemy wydawać polecenia pojedynczym jednostko lub ich grupom. Wszystko odbywa się w standardowy sposób, jaki znacie z każdej innej gry strategicznej. Sterowanie rozwiązano w komfortowy sposób. Po zaznaczeniu jednostki lub grupy wydajemy im komendy prawym klawiszem myszki. W zależności od możliwych akurat akcji, kursor zmienia swój wygląd dając nam do zrozumienia, co w danym momencie możemy zrobić. Równie luksusowo poprowadzicie pojazdy. Ba! Możemy regulować także ich prędkość.



"998: Pogromcy Ognia" to gra strategiczna osadzona w środowisku 3D. Do naszej dyspozycji oddano znakomicie spisującą się kamerę, pozwalającą na oglądanie planszy z dowolnego kąta oraz odległości. Zoom jest szczególnie przydatny, gdy zachodzi potrzeba ogarnięcia całego terenu działania naszych ludzi. Pozwala to dobrze zaplanować akcje i uniknąć wielu niespodzianek i niebezpiecznych momentów. Engine, na którym zbudowano grę, zachowuje się bardzo przyzwoicie - nie zauważyłem większych niedoróbek w postaci kolizji obiektów, przełażenia przez tekstury, itp. Modele ludzi i pojazdów wykonano na dobrym poziomie, a ich animacje nie odstają od reszty. No, może pojazdy miewają tendencję do zachowywania się trochę jak wozy z węglem, ale to w końcu strategia, a nie samochodówka. Reszta grafiki to zdemolowana sceneria ogarnięta ogniem, spowita dymem i zapełniona działającymi strażakami. Jak dla mnie kolorystyka jest trochę za monotonna, ale może tak musi być.



Oprawa dźwiękowa jest całkiem w porządku, ale trudno doszukać się elementów zdolnych powalić na kolana. Jest wszystko, co trzeba i sprawdza się to w działaniu, ale jak napisałem wcześniej, nie zachwyca...



To, co mi się najbardziej spodobało to bardzo dobrze przygotowany, dynamiczny system rozprzestrzeniania się pożaru. W praktyce oznacza to mniej więcej tyle, że ogień żyje swoim życiem i na pewno nie pozwoli nam wpaść w rutynę. Jest nieprzewidywalny, tak jak w naturze. Lubi robić przykre niespodzianki i doprowadzać do niebezpiecznych sytuacji.



To, czego mi najbardziej brakuje, to imprezy - cóż to za remiza - w której nic się nie dzieje. Nawet skromnych imienin komendanta. No panowie, jak tak można!!!



Hm, jak do tej pory nie było jeszcze gry, która w tak szerokim ujęciu zajmowała się pracą strażaków. Był kiedyś "Emergency", ale to było na tyle dawno, że wielu albo o nim nie wie, albo zwyczajnie zapomniało. Zresztą to zupełnie inna liga niż "998". Ta gra, to naprawdę nieźle przygotowana, rozbudowana i wymagająca strategia.



MadMan

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca | płomień | multimedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy