Szerlok Worms i jego niesamowite przygody

Szerlok Worms
Szerlok Wormsmateriały prasowe
Szerlok Worms to niewielka dżdżownica-detektyw, umieszczona w realiach polskiej przyrody, która na własną rękę rozwiązuje kryminalne zagadki w otaczającym ją mikroświecie. Lubi pracę w ogródku, programy telewizyjne o glebogryzarkach i smak dobrego kompostu. Jest odważna, nieustępliwa i zawsze "dokopuje" się do prawdy.
tak o wykreowanej przez siebie postaci mówi autor, Łukasz Auguścik
Praktycznie cała fabuła powstała w ciągu jednej doby. Potrzebowałem tylko odpowiedniego bohatera w roli detektywa. Może to zabrzmieć dziwnie, ale początkowo jako główną postać obsadziłem nie dżdżownicę, lecz jeża, ponieważ darzę to zwierzę dużą sympatią. Na wstępnym etapie robak, którego widzimy dzisiaj na okładce, był tylko statystą, a komiks miał nosić tytuł "Detektyw jeż". Jednak już po narysowaniu szkicu koncepcyjnego wydał mi się on zbyt ponury, mało zabawny i nieco za duży jak na mikroświat, w którym toczy się ta graficzna opowieść. Dżdżownica z wąsami i w kapeluszu ma natomiast już sama w sobie jakiś aspekt komiczny, szczególnie jeśli nadamy jej nieco zagniewany wyraz twarzy. Ponadto połączenie błyskotliwego, myślącego dedukcyjnie umysłu z robaczym ciałem nakładającym pewne fizyczne ograniczenia (nie może biegać, skakać, wspinać się czy skutecznie walczyć wręcz) wydaje się dość groteskowe. Nie ukrywam też, że Szerlok Worms, będąc pozbawionym kończyn i wielu innych elementów anatomicznych, jest po prostu łatwy do szybkiego naszkicowania. I to chyba ostatecznie przekonało mnie do tej postaci.
tłumaczy Łukasz Auguścik
Album jest moim komiksowym debiutem. Nie było łatwo przejść od zwykłego, sporadycznego rysowania do szuflady, do codziennej, rzemieślniczej pracy nad konkretną historią. Najtrudniejszy okazał się "chroniczny niedobór czasu". Łączenie ze sobą rysowania i podstawowej pracy zawodowej zawsze jest trudne. W moim przypadku chodzi o pracę w szkole, a więc tonę papierkowej roboty, która niekiedy kolidowała z tworzeniem albumu. Dodajmy do tego fakt, że okres tworzenia komiksu wypadł podczas pandemii Covid-19. Z jednej strony częste przebywanie w domu powinno stwarzać dobre okoliczności do tworzenia. Jeśli jednak połączymy 8 godzin podstawowej pracy zdalnej z kolejnymi 3-4 godzinami kolorowania, które również odbywa się na komputerze, otrzymujemy pół doby spędzone przed monitorem, co potrafi zmęczyć każdego.
Łukasza Auguścik
materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?