WRC 2

Zeszłoroczny powrót cyklu WRC dawał nadzieję na ciekawą rywalizację z konkurencyjnym DiRT-em. Niestety, produkcji zabrakło wiele, by móc dostąpić tego zaszczytu. Jednak już po roku studio Milestone wraca na szosę ze stuningowaną grą, by spróbować raz jeszcze.

Milestone to specjaliści od symulacji przeciętnych i niezłych. W ich portfolio, liczącym kilkadziesiąt tytułów, nie ma chyba ani jednej gry wyścigowej, którą można by uznać za przebój. Każdą z nich można pochwalić za wykonanie pojedynczych elementów, ale za każdym razem całokształt zawodzi. Podobnie było z ubiegłorocznym WRC, które odznaczało się ciekawymi pomysłami, ale zostało zrealizowane nader przeciętnie. Niestety, tegoroczna próba wypadła podobnie.

Po uruchomieniu WRC 2 podajemy imię i nazwisko naszego kierowcy, a następnie wybieramy jego narodowość. I tu niespodzianka - wśród dostępnych krajów jest Polska. Niedługo później stajemy przed wyborem trybów rozgrywki. I tu już rozczarowanie - nie znajdujemy wśród nich żadnego nowego. Milestone poprawiło jedynie niektóre z nich, ale nie pokusiło się o wprowadzenie żadnej nowej opcji zabawy. Mamy więc karierę, pojedynczy wyścig, próbę czasową czy - dla początkujących - szkółkę rajdową.

Reklama

Najwięcej zmian wprowadzono w najważniejszym z trybów, czyli w karierze. Niektóre z nich są naprawdę ciekawe. Opcję (a wręcz konieczność) zatrudniania mechaników znamy już z konkurencyjnych gier, ale już możliwość prowadzenia badań nad usprawnieniem hamulców czy silnika to nowość. Ważną rolę odgrywają sponsorzy, dzięki którym możemy zarobić trochę grosza. Jednak aby otrzymać premię, musimy wykonać określone zadanie, np. ukończyć wyścig na wyznaczonym miejscu albo dojechać do mety bez żadnych uszkodzeń samochodu. Cała kariera została podzielona na sezony, więc bawić się w niej możemy praktycznie bez końca.

Pozostałe tryby zostały pozostawione bez większych zmian. W pojedynczych wyścigach czy mistrzostwach nie znajdziesz niczego nowego. Poza opcjami dla pojedynczego gracza dostępny jest także hotseat (czterech graczy przy jednym komputerze ściga się na zmianę) oraz tradycyjny multiplayer (dla nawet 16 uczestników jednocześnie), który jednak nie cieszy się zbyt dużą popularnością.

Milestone spędziło trochę czasu nad modelem jazdy. W ubiegłorocznej edycji stanowił on połączenie symulacji ze zręcznościówką. Tym razem jest podobnie, choć mam wrażenie, że większy nacisk położono na arcade'owy charakter rozgrywki. Więcej jest uproszczeń i ułatwień w prowadzeniu samochodu - możesz sobie pozwolić na więcej szalonych ewolucji, bo trudno jest całkowicie utracić kontrolę nad maszyną. Nie znaczy to jednak, że wygrywanie jest łatwe. Na wyższych poziomach trudności jest wprost odwrotnie, gdyż twoi przeciwnicy zaczynają dawać z siebie wszystko i "wykręcać" takie czasy, że o miejsce na podium naprawdę trzeba się postarać. Na szczęście (przede wszystkim dla nowicjuszy) twórcy nie zrezygnowali z opcji cofania czasu, z której możemy skorzystać, gdy wjedziemy w rów albo wpadniemy w poślizg, przez co stracimy cenne sekundy.

Wszystkie samochody, którymi się ścigasz, zostały odtworzone w oparciu o licencję. Podobnie jak w prawdziwych mistrzostwach WRC, mamy do czynienia z podziałem aut na kilka kategorii. Dostępna jest między innymi klasa Safari-WRC (a w niej kultowa Subaru Impreza); grupa B, w której występują kilkusetkonne maszyny; a także mniej prestiżowa kategoria PWRC, w której na co dzień jeździ Polak, Michał Kościuszko. Warto wspomnieć, że występuje on także w samej grze i możemy się z nim pościgać.

WRC 2 zawiera 89 tras w 14 różnych krajach, tych samych, które odwiedzą w bieżącym sezonie prawdziwi rajdowcy biorący udział w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Są to między innymi: Niemcy, Portugalia, Meksyk, Grecja, Szwecja, Argentyna, a nawet egzotyczna Jordania. Część lokacji jest zupełnie nowa, ale część została, niemal bez zmian, przeniesiona z ubiegłorocznej edycji. Czy panowie z Milestone mieli za mało czasu na dopracowanie ich, a może po prostu im się nie chciało? Trzeba natomiast przyznać, że trasy są zróżnicowane i ciekawe. Każda z nich jest określona przez kilka współczynników, takich jak ostrość zakrętów. Są tu łatwe odcinki specjalne, ale są też takie, na których będziesz wyrywał włosy z głowy i wentyle z opon.

Jednym z najbardziej ganionych elementów poprzedniej odsłony WRC była oprawa graficzna. To, że była kiepska, przyznawali sami autorzy i obiecywali, że za rok (czyli teraz) będziemy oglądać o wiele ładniejsze samochody i widoki. Nie udało się tego dokonać. Pojazdom ewidentnie brakuje szczegółów, zarówno na zewnątrz, jak i w środku, a rozdzielczość tekstur jest zatrważająco niska. WRC 2 pod względem szaty graficznej prezentuje poziom, z jakim można się było zetknąć dobrych kilka lat temu.

O wiele lepiej ma się oprawa audio. Samochody wydają realistyczne dźwięki, a w roli naszego pilota występuje wspomniany Michał Kościuszko albo jego zawodowy pilot, Maciek Szczepaniak. Jednego i drugiego słucha się dobrze. Cieszy to, że polski wydawca gry, początkująca firma Galapagos, zadbał o udaną polonizację.

Idę o zakład, że gdyby realizację pomysłów na WRC 2 oddać w ręce ludzi z Codemasters, dostalibyśmy w wyniku symulację co najmniej bardzo dobrą. Tymczasem panowie z Milestone powinni zatrudnić dla swoich gier solidnych mechaników...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy