Wiedźmin 2: Edycja Rozszerzona

Od premiery drugiego Wiedźmina minął już prawie rok. Grę mogą wreszcie wypróbować także posiadacze Xboksów 360. Czy w tym wydaniu prezentuje się ona równie okazale, co w wersji pecetowej? A może jeszcze lepiej?

CD Projekt RED nie chciał pod żadnym pozorem, by gracze wzięli konsolowego Wiedźmina 2 za najzwyklejszy port z pecetów. Aby do tego nie doszło, część silnika gry napisano na nowo, a do tego wprowadzono kilka nowinek (które udostępniono także pecetowcom w formie patcha, by ci nie poczuli się pokrzywdzeni). Z drugiej strony autorzy wiedzieli, że nie mogą zbyt wiele zmienić, wszak - jak głosi banalne, ale jakże prawdziwe powiedzenie - nie zmienia się tego, co dobre.

Z tego też powodu fabularnie konsolowy Wiedźmin 2 nie różni się od pecetowego prawie wcale. Owszem, na początku czeka nas niespodzianka w postaci nowego, widowiskowego intra (przygotowanego zresztą przez ludzi Bagińskiego), ale później zmian nie ma (poza jedną, ale o niej za chwilę). Gra opowiada tę samą, wielowątkową i głęboką jak studnia historię. Wszystko zaczyna się od mordu króla Foltesta, gdy Geralt spędza czas w więzieniu. Spora część historii opowiedziana zostaje za pomocą retrospekcji. Podczas opowieści pojawia się całe mnóstwo imion i nazw, toteż z początku trudno się w tym wszystkim połapać. Z czasem jednak zaczynamy kojarzyć wszystkie fakty i łączyć je w fascynującą całość. W grze nie brakuje oczywiście najważniejszych dla tego uniwersum elementów - politycznych intryg, pikantnych dialogów, kipiących seksem romansów, a także walk, podczas których krew tryska we wszystkie strony świata w ilościach wręcz hurtowych. Bez tego wszystkiego Wiedźmin nie byłby Wiedźminem.

Reklama

Ta wspomniana w nawiasie kilka linijek wyżej zmiana dotyczy ostatniego, trzeciego aktu, tak ostro skrytykowanego przez graczy po premierze pecetowej wersji gry. Ich zdaniem, wyglądał on na niedokończony, był zbyt ogólny i niekompletny. Autorzy wzięli sobie te uwagi do serca i wprowadzili w tej części opowieści kilka nowych zadań pobocznych, innych w zależności od decyzji dokonanych przez nas podczas wcześniejszej zabawy. W ten sposób trzeci akt nabrał nieco pełniejszych kształtów i nie powinien być już powodem do narzekań.

Co poza tym zmieniło się w konsolowym Wiedźminie 2? Przede wszystkim to, co się siłą rzeczy zmienić musiało - a więc interfejs oraz sterowanie. Już pecetowe wydanie było pod tym względem nieco konsolowe (CD Projekt RED od początku zakładał możliwość przeniesienia gry na konsole), ale tutaj "nieco" musiało się już zamienić w "bardzo". No i zmieniło się, choć nie bez zgrzytów. Sterowanie Geraltem nie jest skomplikowane, ale do kilku rozwiązań trzeba się przez pewien czas przyzwyczajać. Na przykład do tego, że blokowanie ciosów kryje się pod prawym, a nie lewym triggerem, albo że leżących na ziemi przedmiotów nie można zbadać, przytrzymując jeden z przycisków. Także w interfejsie znalazło się kilka kłujących drzazg, wychodzących na wierzch np. podczas dialogów czy porównywania przedmiotów. Na szczęście to nic wielkiego.

Jeśli grałeś wcześniej w pecetowego Wiedźmina 2, na pewno dostrzeżesz zmiany w kwestiach technicznych, które były po prostu - ze względu na ograniczenia sprzętowe konsoli - nieuniknione. Grafika nie jest aż tak ładna, jak na najwyższych ustawieniach na pecetach. Poza tym konwersja nie jest idealna - animacje czasem "szarpią", coś nie wyświetla się tak jak powinno etc. Niektórych mogą zrazić także częste loadingi. Szczęśliwie nie trwają one długo, nie ma co myśleć o przerwach na kawę. Pomimo tego wszystkiego, na ekranie w dalszym ciągu jest co podziwiać, głównie dzięki arcyładnym projektom lokacji oraz umiejętnej zabawie paletą kolorów. Poza tym gra świetnie brzmi. W Polsce została wydana naturalnie w rodzimej wersji językowej, chyba jednej z najlepszych, jakie do tej pory powstały.

Poza wspomnianymi powyżej zmianami Wiedźmin 2 na konsolach jest taki sam, jak na pecetach. Ma głęboką - miejscami poważną, a miejscami zabawną - fabułę, którą poznaje się równie przyjemnie, jak całą sagę Sapkowskiego (kto nie czytał, biegiem do księgarni). Nie ma może wielkiego, otwartego świata, ale na każdym kroku daje nam poczuć, że to, co robimy, ma wpływ na dalszy przebieg zdarzeń. I rzeczywiście ma. Walka, rozwijanie postaci, zbieranie przedmiotów - te elementy sprawiają tyle radości, co w najlepszych RPG-ach dostępnych na rynku. Jeśli jesteście ciekawi szczegółów, zachęcamy was do lektury pecetowej wersji gry, którą znajdziecie pod tym adresem.

Wiedźmin 2 może śmiało konkurować z takimi przebojami, jak Dragon Age czy Skyrim. Teraz także na konsolach. Co prawda port ma swoje wady, jeśli chodzi o technikalia, ale genialnej fabuły ani wciągającej rozgrywki nikt nie jest mu w stanie odebrać. To jeden z najlepszych RPG-ów dostępnych na konsolach.

Plusy:

+ głęboka, nieliniowa fabuła

+ pikantne i świetnie nagrane dialogi

+ artystyczna grafika

+ walki czy rozwój postaci jak w szanującym się RPG-u

Minusy:

- niedoskonały interfejs i sterowanie

- błędy w wyświetlaniu grafiki

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy