Project Natal nie dla wyścigów

W trakcie E3 Microsoft zaprezentował wszystkim po raz pierwszy swój nowy kontroler - Natal.

Jednym z pokazanych przykładów było sterowanie w grach wyścigowych rękami. Mimo to, Codemasters uważa, że urządzenie to nie sprawdzi się w tego typu produkcjach.

Jak stwierdził Ralph Fulton, projektant DiRT-a 2, sterowanie w ścigałkach jest skomplikowane i gracze - w szczególności najwięksi fani tego gatunku i hardkorowcy - potrzebują "prawdziwego" kontrolera. Sterowanie wozem rękami w powietrzu nie zapewni bowiem wymaganej precyzji i wsparcia. Trudno się nie zgodzić?

Jednakże Fulton nie skreśla Natala całkowicie - uważa on, że urządzenie może znaleźć zastosowanie w dodatkowych rzeczach związanych z rajdówkami. Nie chciał co prawda zdradzać, co ma na myśli, lecz podkreślił z całą stanowczością, że nowy projekt Microsoftu z pewnością nie zastąpi tradycyjnych kontrolerów w ścigałkach.

Reklama

Wygląda na to, że ma rację. Może i sterowanie wozem w powietrzu wygląda efektownie, ale raczej czynność ta na dłuższą metę nie należy do przyjemnych. Wątpię, czy po wielogodzinnej sesji w DiRT-a 2 ktokolwiek byłby w stanie poruszyć ręką?

CDA
Dowiedz się więcej na temat: sterowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy