Halo: Reach

Do niedawna mówiło się, że Halo 3 może być ostatnią odsłoną serii. Nic z tych rzeczy - nadchodzi prequel. Halo: Reach pokaże wydarzenia sprzed wszystkich trzech gier z cyklu.

Trafisz w niej na tytułową planetę Reach, która jest centrum potęgi ludzkiego wojska, miejscem narodzin programu Spartan (w jego ramach powstali ci superżołnierze) oraz domem dla 700 milionów cywili. Ma ona własną, bogatą kulturę - twórcy podkreślają to i chcą, abyśmy mogli poznać z bliska to jakże ważne miejsce.

Kulturę Reach i nie tylko poznawał będziesz jako członek oddziału Noble Team, specjalizującego się w misjach wysokiego ryzyka, w skład którego wchodzą głównie Spartanie trzeciej generacji. Są to żołnierze silniejsi niż ci znani z Halo: ODST, ale słabsi od Master Chiefa (reprezentującego klasę Spartan drugiej generacji). Nie będziesz więc absolutnym superżołnierzem, potrafiącym poradzić sobie z każdą armią w pojedynkę. Będziesz musiał więcej współpracować z innymi Spartanami, którzy będą posiadali unikalne zdolności - przykładowo Jun-266 jest doskonałym snajperem, a Kat-320 posiada duże doświadczenie jako szpieg. Na czele oddziału stanie lojalny Carter-259 (to on będzie wydawał polecenia kompanom, ty nie będziesz musiał zaprzątać sobie tym głowy).

Reklama

Halo: Reach to wciąż widowiskowa strzelanka z perspektywy pierwszej osoby, dodatkowo na trochę większą skalę niż poprzednie odsłony. Niekiedy na ekranie pojawi się tutaj nawet kilkudziesięciu bojowników, a także pojazdy, z których i ty będziesz mógł skorzystać. Rozgrywka będzie miała bardziej otwarty, sandboksowy charakter. Przebieg potyczek będzie nieliniowy, w dużej mierze zależny od twoich decyzji.

Do walki na przeciwko ciebie staną znani doskonale z poprzednich części obcy, Covenanci. W ich szeregach pojawi się kilku nowych wrogów, takich jak: Kig-Yar (atakujący z bliska bronią dużego kalibru), Sanghelil (dowódcy), Unggoy (niezbyt groźni podkomendni) czy Skirmishery (atakujący grupami). Ponoć mają oni być wyposażeni w ulepszone w stosunku do poprzednich odsłon typy broni, co może dziwić, skoro to prequel (może podczas tej wojny sprzęt uległ zniszczeniu?).

Także ty skorzystasz z nieznanych do tej pory pukawek. Wśród nich znajdzie się między innymi karabin pół-snajperski DMR oraz Needle Rifle ("snajperka" strzelająca fragmentami Covenantów. Ponadto rozwinie się HUD. Pojawi się na nim - podobnie jak w Halo: Combat Evolved - pasek życia, a także aktualne położenie, dzięki czemu łatwiej będzie ci się odnaleźć na większych niż do tej pory planszach.

Dużym atutem w walce będzie noszona przez bohatera zbroja, wyposażona w kilka różnych trybów. Jeden z nich to Sprint, który przyspiesza ruchy postaci na kilka sekund - idealna w przypadku, kiedy będziesz musiał szybko przemierzyć otwartą przestrzeń albo gdy znajdziesz się w zbyt niebezpiecznym miejscu, z którego najlepiej byłoby się w mig wydostać.

W Halo: Reach pojawi się oczywiście tryb wieloosobowy, jednak póki co nie wiemy o nim zbyt wiele. Spośród nowinek autorzy nadmienili tylko, że znalezione podczas zabawy ulepszenia (takie jak wspomniany tryb Sprint dla zbroi) będą ci służyły aż do końca rozgrywki, a nie jednorazowo, tak jak w Halo 3. Więcej na temat multiplayera dowiemy się już w maju - dokładnie 3 dnia tego miesiąca rozpoczynają się beta testy gry.

Jeśli nie znajdziesz się wśród szczęśliwców, którzy będą mogli sprawdzić w akcji wczesną wersję Halo: Reach, pozostanie ci czekać. Do kiedy? Prawdopodobnie nie krócej niż do wczesnej jesieni. Najwcześniej wtedy gra zawita na Xboksy 360 (wersje na inne platformy nie są planowane).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: hala
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy