Forza Motosport 4: Kolejna dedykowana kierownica

Microsoft mocno wziął sobie do serca fakt, że na Xboksa 360 do tej pory nie było porządnej kierownicy. W przyszłym miesiącu pojawi się Forza Motosport 4 i dzięki temu, posiadacze wymienionej konsoli dostana aż trzy tego typu urządzenia. W tym najnowsze dzieło Fanateca.

Fanatec znany jest z produkcji akcesoriów bardzo wysokiej jakości i przy okazji kosztujących prawdziwy majątek jeśli porównamy je z konkurencyjnymi urządzeniami. Nie inaczej będzie w przypadku Forza Motosport CSR Wheel, nowej kierownicy wymienionego producenta.

Będzie ona do kupienia w dwóch wersjach, najtańsza za około 1000 zł będzie zrobiona z aluminium, a miejsca gdzie chwyta się kierownice pokryte zostaną alkantarą. Druga różnić ma się między innymi tym, że elementy aluminiowe zastąpione zostaną karbonem. To już wersja dla prawdziwych fanów wyścigów.

Reklama

Niestety kierownica nie będzie zawierać w zestawie pedałów i drążka zmiany biegów, czy manetek. Te trzeba dokupić w cenie odpowiednio 600 zł i 240 zł. Jeśli więc ktoś zdecyduje się na komplet, to będzie musiał przeznaczyć prawie 2000 zł. To sporo.

W zamian dostanie jednak urządzenie najwyższej klasy i w najlepszej jakości. Co ciekawe, kierownicą będzie można obracać o 900 stopni. Jednak dla osób o mniej zasobnym portfelu, Microsoft przygotował także dwie inne propozycje.

Pierwsza z nich to także dedykowana dla Forza Motorsport 4 kierownica od Thrustmasters. Cały zestaw powinien kosztować około 450-500 zł, a w jego składzie oprócz "kółka", gracze znajdą także pedały i manetki do zmiany biegów.

Z kolei najbardziej kontrowersyjnie zapowiada się trzecia alternatywa w postaci bezprzewodowej kierownicy produkowanej przez Microsoft. Nie można jej przymocować do stołu, czy specjalnego zestawu dla "wirtualnych kierowców" i dlatego trzeba ją trzymać "w górze". Ciekawe jak takie rozwiązanie sprawdzi się w praktyce.

Tymczasem zachęcamy do zapoznania się z naszą zapowiedzią Forza Motosport 4. "Forza Motorsport 4 może być dla niektórych rewolucją. Zwłaszcza dla tych, którzy dali się ponieść fali świeżości, jaką wprowadził do świata gier wideo Kinect. Wyobraźcie sobie bowiem, iż w czwartej odsłonie tego popularnego cyklu ścigałek nie będzie konieczności używania pada ani kierownicy.

Jeżeli masz Kinecta, pokierujesz samochodem, używając wyłącznie gestów przypominających kręcenie kierownicą. Poza tym, kamerka będzie śledziła twoje ruchy głową, za pośrednictwem których będziesz się rozglądał po wirtualnym kokpicie. Brzmi nieźle, co?" - przekonuje nasz redaktor.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama