Dead Island: Riptide - twórcy przesadzili z promocją gry?
Tak jak przewidywaliśmy, nie trzeba było długo czekać na reakcje społeczności na limitowaną edycję nowej produkcji Deep Silver, gry Dead Island: Riptide.
Wkrótce po ogłoszeniu specjalnego zestawu Dead Island: Riptide Bait Edition, wydawca, firma Deep Silver, postanowił wystosować oficjalny list z przeprosinami "za obrazę uczuć" spowodowaną zawartością - w szczególności pozbawionym głowy i rąk tułowiem kobiety w bikini - tego ekskluzywnego wydania. Dla wielu osób ten dodatek okazał się podobno nad wyraz niesmaczny.
Omawiana edycja miała być odpowiedzią na zaprezentowaną w ubiegłym tygodniu, kolekcjonerską wersję gry, którą mogli zamawiać gracze na terenie Stanów Zjednoczonych (Dead Island: Riptide Rigor Mortis Edition). Różnica polegała na drobnym szczególe - amerykańskie wydanie nie zawierało rozczłonkowanego, pokrytego ranami i krwią torsu kobiety, który to element nie przypadł wszystkim do gustu.
"Szczerze żałujemy naszego wyboru. Ciągle zbieramy komentarze od społeczności fanów Dead Island, jak również wszystkich pozostałych graczy na świecie. Mamy zamiar zebrać cały zespół i przedyskutować raz jeszcze temat limitowanej edycji gry Dead Island. Zanim jednak podzielimy się z wami wynikami tego spotkania, chcemy raz jeszcze głęboko przeprosić wszystkich fanów i całą branżę oraz zapewnić, że tego typu incydenty więcej nie będą miały miejsca" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu firmy na Twitterze.
Czy posypanie głowy popiołem przez brytyjskich przedstawicieli Deep Silver wystarczy, aby rozładować niepotrzebne napięcie wśród społeczności graczy? Firma jeszcze nie zdecydowała, czy całkowicie wycofa się z pomysłu wprowadzenia do sprzedaży specjalnego zestawu z niecodzienną figurką, ale istnieje prawdopodobieństwo, że chcąc załagodzić sytuację, zostanie zmuszona, żeby tak właśnie postąpić.
Co o tym wszystkim sądzicie? Czy w dzisiejszych czasach tego typu gadżety mogą kogoś jeszcze szokować i nie powinny być udostępniane w sprzedaży? Czy też wręcz przeciwnie, opinia publiczna przesadza i nie powinna w ten sposób wymuszać na nikim zmiany wcześniej założonych planów?