Batman: Arkham City
Superbohater wreszcie doczekał się supergry. Batman: Arkham Asylum było naprawdę przednie. Kto od jego ukończenia krzyczał "chcę więcej!", teraz może zacierać nietoperze rączki. Batman: Arkham City już nadlatuje!
Batman pojawiał się już w wielu grach. Po raz pierwszy bodaj we wczesnych latach dziewięćdziesiątych. Jednak od tamtej pory nie doczekał się produkcji ze swoim udziałem, którą można by uznać za godną jego wielkości (mało który bohater sprzedaje tyle komiksów!). Aż do premiery Batman: Arkham Asylum, które okazało się chyba najlepszym tytułem z Człowiekiem-Nietoperzem w roli głównej. Nie, nie. Żadne "chyba". To na pewno był najlepszy tytuł z Człowiekiem-Nietoperzem w roli głównej.
Teraz czas na kolejne uderzenie, które na pewno będzie równie mocne, a być może okaże się jeszcze mocniejsze. Gracze, którzy pokochali Batman: Arkham Asylum (za klimat, za fabułę, za grafikę, za wszystko), mogą spać spokojnie, czekając na sequel w postaci Batman: Arkham City. To będzie kolejny przebój, mówię wam.
Dlaczego tak sądzę? Głównie dlatego, że twórcy z RockSteady obiecują nie wprowadzać do gry żadnych większych zmian. Batman: Arkham City wciąż ma być zręcznościówką z wieloma efektownymi bijatykami i łamigłówkami do rozwiązania. Czeka cię to samo, tylko że prawdopodobnie w jeszcze lepszej formie - autorzy od ostatniego razu nauczyli się nowych sztuczek i uczynili Batmana jeszcze ładniejszym.
Niestety, zbyt wielu konkretów o rozgrywce w Batman: Arkham City na razie w sieci i w magazynach branżowych nie ma co szukać. O wiele więcej wiadomo o fabule. RockSteady opowiada na razie głównie o tym elemencie, więc może i od tego zacznijmy...
Historia przygotowana przez scenarzystów Batman: Arkham City rozpocznie się w rok po zakończeniu Batman: Arkham Asylum. Quincy Sharp, który zasłynął ostatnio w Gotham dzięki powstrzymaniu Jokera, został wybrany burmistrzem miasta i postanowił zreformować tamtejszy system więziennictwa. Ponieważ Arkham i Blackgate Prison nie były wystarczające, żeby trzymać w nich niebezpiecznych bandytów, nakazał oczyścić slumsy Gothic City z najemników z grupy Tyger, a następnie teren ten ogrodził i nazwał - Arkham City. To teraz getto, w którym przetrzymywani są wszyscy kryminaliści, jakich tylko udało się złapać policji z Gotham. Porządku na miejscu pilnują najemnicy, a nad wszystkim sprawuje opiekę psychiatra Hugo Strange, który jednak planuje trochę utrudnić życie mieszkańcom Gotham. A także naszemu Batmanowi, rzecz jasna.
Na początku gry dowiesz się, że Dwie-Twarze planuje zaprowadzić porządek w Arkham City. Jednym z jego celów jest pozbycie się Kobiety-Kota. Batman, jako jej dawny kochanek (i zapewne również przyszły), nie może do tego dopuścić. W tym momencie rozpoczniesz zabawę...
W jej trakcie zwiedzisz tytułowe Arkham City i spotkasz kilka znanych z komiksów o Batmanie postaci, takich jak Zagadka, Harley Quinn, Victor Zsasz czy sam Joker (z głosem Marka Hamilla). Rozgrywka, jak już wspomniałem, nie będzie się specjalnie różniła od tej z Batman: Arkham Asylum. Będziesz krył się w cieniu, bił się z bandytami i rozwiązywał łamigłówki (pojawi się ponownie Detective Mode, który pomoże ci w szukaniu i analizowaniu śladów). Batman pewnie nauczy się kilku nowych ciosów i skorzysta z nowych gadżetów (np. z granatów dymnych), ale na ten temat na razie nic nie wiadomo.
Warto wspomnieć, iż RockSteady planuje w nowym Batmanie wprowadzić tryb multiplayer. Nie zostało to dotychczas oficjalnie potwierdzone, jednak informacje zawarte na łamach czasopisma PlayStation Magazine raczej nie są wyssane z palca. Prawdopodobnie dostępna będzie m.in. opcja kooperacji, w której jeden gracz wcieli się w Batmana, a drugi w Kobietę-Kot.
RockSteady ma jeszcze trochę czasu na trzymanie nas w niepewności, bo premierę Batman: Arkham City wyznaczył dopiero na jesień przyszłego roku. Niemniej już wkrótce powinny zacząć się pojawiać kolejne, bardziej precyzyjne szczegóły dotyczące samej rozgrywki. Oczywiście nie omieszkamy was o tym powiadomić na łamach serwisu.