Banjo Kazooie: Nuts&Bolts
Gra Banjo-Kazooi ukazało się dziesięć lat temu na konsolę Nintendo 64 i tam zdobyła rzesze fanów. Tytuł działający na zmodyfikowanym silniku Super Mario 64 stał się jednym z lepiej sprzedających się produktów na ówczesny system Nintendo.
Dwa lata później, również na N64, zagościła kontynuacja pod tytułem Banjo-Tooie. Niestety, od ośmiu lat nie powstała żadna następna część tej sympatycznej platformówki na stacjonarne konsole lub PC - wydano jedynie dwie wersje na GameBoy Advanced.Nadszedł ten dzień...Teraz, po prawie dekadzie oczekiwań, miś Banjo i ptak Kazooi zamieszkujący plecak swojego większego towarzysza wracają, by dokończyć swój konflikt z niegodziwą wiedźmą Gruntildą. Akcja Nuts & Bolts zaczyna się na szczycie góry, gdzie Banjo przygotowuje się do ponownej, ostatecznej konfrontacji z wiedźmą. Zanim dochodzi do starcia pojawia się mroczna postać, przedstawiająca się jako Mistrz Gier, i składa propozycję, by starcie skończyć na jego arenach, gdzie konkurentom przyjdzie się zmierzyć z wymyślnymi zadaniami. Konflikt wygra ten, kto zwycięży we wszystkich konkurencjach. Możemy się domyślać, że Gruntilda i Banjo zgadzają się na taki rozwój wypadków, i tu wchodzi do akcji gracz.
Ewolucyjnie
Platformówki należą do jednego z najstarszych gatunków gier. Jednym z pierwszych jej przedstawicieli był zapewne kultowy Pitfall. Od czasów pikseli udających postacie, liny, dżunglę i aligatory wiele się zmieniło, a proste skakanie po platformach i unikanie bądź likwidowanie przeciwników przestało w grach wystarczać. Pierwszą największą zmianą w temacie było wprowadzenie grafiki trójwymiarowej - dla niektórych nieodwracalny krok w kierunku uśmiercenia gatunku. Na szczęście ta modyfikacja nie okazała się zgubna, lecz wręcz zbawienna. Czasy jednak się zmieniły i obecnie gry platformowe nie są tym, czym były kiedyś. W czystej postaci nie występują w "środowisku naturalnym" (czyli na rynku gier). Mamy za to całą masę hybryd, do których zaliczymy również Banjo-Kazooi: Nuts & Bolts.
Mechaniczna pomarańcza
Jeśli już znasz serie Banjo-Kazooi, w Nuts & Bolts poczujesz się jak w domu, a to za sprawą postaci towarzyszącym naszym bohaterom w poprzednich częściach, które pojawią się i tym razem. Jednym z nich, wysuwającym się na pierwszy plan, będzie eks-szaman Mumbo-Jumbo, który zarzuca swoją czarodziejską karierę i otwiera warsztat mechaniczny. I właśnie wokół tego warsztatu budowana jest cała rozgrywka Nuts & Bolts.
Otóż do wykonania zadań powierzanych Banjo przez Mistrza Gier potrzebne będą różnego rodzaju pojazdy. A te gracz przygotuje właśnie w warsztacie Mumbo. W kreacji maszyn programiści z Rare dadzą graczowi ogromną wolność. Do dyspozycji, po odblokowaniu wszystkich części, będzie ponad tysiąc elementów. Różnego rodzaju ramy (na których wszystko budujemy), bloczki, skrzydła, koła, żagle, silniki, broń i wszystko, co tylko można sobie wyobrazić. Różne części będzie można wykorzystywać dla różnych celów, zależnie od miejsca ich umieszczenia na pojeździe. Przykładowo, sprężyna zamocowana na spodzie sprawi, że gracz będzie mógł wybijać swoją maszynę w powietrze. Ten sam element zamocowany natomiast na przodzie lub z boku może posłużyć za broń odpychającą innych konkurentów. Przed każdym zadaniem gracz będzie mógł wybrać jeden z już gotowych zestawów lub skonstruować swój własny pojazd. Predefinowane maszyny powinny pozwolić nam rozeznać się czy bardziej przyda się coś latającego, pływającego czy też twardo stojącego na gruncie. Nie będzie również problemu, aby skonstruować amfibię ze śmigłem helikoptera bądź skrzydłami, łącząc w ten sposób ze sobą kilka przydatnych funkcji.
Na misję do dalekiej krainy
Centralnym miejscem rozgrywki stanie się miasteczko Showdown, gdzie również znajdzie się garaż Mumbo. Z tego właśnie miejsca gracz przemieszczać się będzie do kolejnych tematycznych światów, z których każdy zaoferuje swoje własne wyzwania.
Poza wygrywaniem kolejnych konkursów z wykorzystaniem pojazdów mechanicznych będzie można powędrować po okolicy na piechotę. Właśnie w trakcie takich wędrówek odnajdzie się wiele cennych części czy też broni, które następnie będzie można wykorzystać w kolejnych zawodach.
Z tego, co już zostało zaprezentowane, można wywnioskować, że programiści nie poszli na łatwiznę w wymyślaniu wyzwań dla gracza. Raz będzie to mecz w piłkę nożną z drużyną mechanicznych goblinów. Innym razem wpychanie wielkiej lodowej głowy na szczyt wzniesienia, ściganie się z innymi uczestnikami w różnych, często nietypowych, wyścigach, rozbijanie wcześniej przygotowanego wzorku z domina czy też przenoszenie różnych przedmiotów z miejsca na miejsce, w wyznaczonym czasie.
Do tej pory nie wyjaśniono do końca, czy elementy chodzone będą jedynie dodatkiem, czy też rozgrywka zrównoważy się jakoś pomiędzy korzystaniem z pojazdów i samodzielną wędrówką. Wiadomo natomiast, że w każdym momencie będzie można wyjść z naszego konstruktu. Chwilami będzie to wręcz konieczne, by dokonać reperacji maszyny, w razie ewentualnych uszkodzeń podczas trwania konkursu.
Klonowanie misiówW odróżnieniu od wszystkich poprzednich, leciwych oczywiście, części Banjo-Kazooi wprowadzono tryb wieloosobowy, który może zaciekawić graczy właśnie dzięki możliwości używania stworzonych przez siebie pojazdów.
Konkurencje przeznaczone dla wielu graczy będą równie wymyślne, jak te przeznaczone dla samotników. Za przykład może posłużyć pewien rodzaj wyścigu, w trakcie którego po torze porusza się pewien wskaźnik, a gracze muszą znajdować się w jego obrębie, by otrzymywać punkty. Wyścig wygrywa ten, kto najdłużej będzie znajdował się w wyznaczonym kręgu. Oczywiście cała zabawa polega na wzajemnym unieszkodliwianiu się i wypychaniu z punktowanego obszaru. Przy czym warto zauważyć, że w konkurencjach mogą brać udział pojazdy każdego typu - naziemne, nawodne i powietrzne. Dodaje to smaczku, prawda?
Trafiony w oko
Na uwagę zasługuje szata graficzna, a dokładniej praca, jaką włożyli w nią graficy. W rzadko spotykany sposób udało im się połączyć nowoczesny wygląd z jak najbardziej aktualnymi efektami wizualnymi, przy jednoczesnym zachowaniu pewnego klimatycznego nawiązania do poprzednich części. Patrząc na Nuts & Bolts, wiemy, że mamy do czynienia właśnie z Banjo-Kazooi, a nie z czymkolwiek innym.
Duet do końca
Banjo-Kazooi: Nuts & Bolts trafi na Xboksa 360 już w listopadzie tego roku. Fanom zwariowanej dwójki bohaterów przyjdzie więc spędzać długie zimowe wieczory nad sentymentalną grą nawiązującą do przeboju sprzed lat. Oby nas Rare nie zawiodło.
na skróty: zapowiedzi