Alan Wake
W związku ze zbliżającą się premierą należy bliżej przyjrzeć się grze Alan Wake. Ma ona europejską premierę już 21 maja. Twórcą jednej z najbardziej oczekiwanych gier 2010 roku jest fińskie studio Remedy, odpowiedzialne między innymi za dwie części fenomenalnego Maxa Payne'a.
O tej produkcji mówi się już od dawna, w różny sposób. Niestety w związku z ilością czasu, jaka upłynęła od pierwszych zapowiedzi, w jej powstanie wierzono mniej więcej jak w kontynuację Duke Nukem. O grze Alan Wake po raz pierwszy usłyszeliśmy już na targach E3 w 2005 roku, a w roku 2008 przedstawiliśmy już jedną zapowiedź tego tytułu. Ostatecznie Remedy spędziło pięć lat dopieszczając grę, system walki, własny silnik graficzny, fizykę gry i świat, w którym będzie się toczyć akcja. Teraz nareszcie będzie można ocenić ich wysiłki.
Sama fabuła Alan Wake przechodziła przez lata wiele zmian. Jeszcze do niedawna twórcy sami nie byli pewni, jakie będzie zakończenie gry. Nie ukrywano, że głównymi inspiracjami tej produkcji były seriale takie jak Twin Peaks,Z archiwum X, czy Lost.
Jak w książkach Kinga
Głównym bohaterem jest poczytny pisarz horrorów Alan Wake. Niestety, jak wielu w jego zawodzie, dopadł go syndrom wypalenia zawodowego, od dwóch lat nie jest w stanie napisać nic nowego. Aby zmniejszyć presję otoczenia, żona głównego bohatera, Alice, proponuje udać się na wypoczynek do niewielkiego miasteczka Bright Falls. Na miejscu w otoczeniu pięknej przyrody, wspaniałego jeziora i nieco dziwnych mieszkańcami miasta, Alan przeżyje największy koszmar swojego życia. Wszystko zacznie się gdy zapadną ciemności.
Pod dotarciu na miejsce i chwilowym rozluźnieniu rozpoczyna się prawdziwa fabuła. Alice znika w tajemniczych okolicznościach a Alan pozostaje sam, zdezorientowany i przerażony. Niebawem odkrywa, że jest czego się bać nocą i będzie musiał walczyć, by pozostać przy życiu. Do tego już na początku gry okazuje się, że wszystkie tajemnicze zdarzenia pokrywają się ze zdarzeniami z książki, której napisania Alan nie pamięta.
Mieszkańcy miasta zostają opanowani przez jakąś mroczną siłę, najwyraźniej stworzoną przez samego pisarza na potrzeby tajemniczej książki, której strony odnajdujemy w trakcie rozgrywki. Każdy odszukany fragment ujawnia nam nieco fabuły i zdradza większe zdarzenia, których powinniśmy się spodziewać w najbliższej przyszłości. Dodatkowe informacje na temat bohatera i jego książek można zdobyć słuchając audycji radiowych lub programów telewizyjnych w Bright Falls.
Świetlny miecz
Nie da się ukryć, że jednym z ważniejszych elementów w grze Alan Wake jest walka. System przypomina nieco ten znany z serii Resident Evil. Do dyspozycji Alana zostanie oddanych sporo środków zaczepno-obronnych, jednak w przeciwieństwie do innych gier nie będzie to jedynie broń. Równie ważne jak kule jest światło. Podstawowym wyposażeniem będzie latarka i pistolet. Aby pokonać przeciwnika, należy najpierw poświecić na niego latarką, co spowoduje chwilowe oszołomienie i dopiero wtedy zacząć strzelać. Co ważne baterie do latarki kończą się równie szybko jak kule w pistolecie.
Twórcy Alan Wake zadbali by jedynie przy świetle można było czuć się bezpiecznie. Trzeba więc trzymać się jak najbliżej wszystkich źródeł światła. Poza latarką można posługiwać się np. flarą lub granatem błyskowym. Do tego, pozostawanie przez dłuższy czas w ciemności, powoduje pojawienie się przeciwników(system nazwany ETS - Bring Enemies To the Scene). Ma to zapewnić dwa różne sposoby rozgrywki. Gracze nastawieni bardziej destruktywnie będą mogli się wyszaleć, a ci którzy wolą unikać starć, będą musieli umiejętnie wymijać wrogów. Pomaga w tym to, że Alan potrafi dość szybo biegać, jednak sprinterem nie jest i po jakimś czasie się męczy.Dodać trzeba, że będziemy walczyć nie tylko z ludźmi, ale i z przyrodą a nawet obiektami martwymi opanowanymi przez "Dark Presence". Nie należy być przesadnie zdziwionym, jeśli zaatakuje nas drzewo, albo przyjdzie nam stoczyć walkę z traktorem lub spychaczem. Remedy zawsze umiało sprawić, ze walka była widowiskowa, tak jest i w ty wypadku. Odpowiednio oddany strzał, wyciągnięcie flary lub wykonanie jakiejś trudnej akcji zaowocuje włączeniem efektu slow-motion.
Alan Wake udostępnia graczom sporą ilość terenu do eksploracji. W przemieszczaniu się po mieście i przyległych terenach pomoże bohaterowi samochód, który przyda się również w trakcie walki, zwłaszcza jego reflektory. W grze mają też pojawić się mini-gierki polegające na odpowiednim manewrowaniu dźwigiem, prawidłowym podłączeniu kabli, odpaleniu generatora itp.
Życie jak serial
Całość rozgrywki będzie liniowa i podzielona na epizody. Jak kilka innych gier, chociażby ostatnia część Alone In the Dark (niestety niezbyt udana), Alan Wake bazuje na konwencji serialu. Każdy etap jest swoistą zamkniętą całością. Pod koniec każdego "odcinka" przedstawiany jest zarys kolejnego, a na początku widzimy streszczenie tego, co stało się poprzednim razem. Pozwoliło to na wprowadzenie wspaniałych przerywników stanowiących praktycznie przewodnik po fabule.
Taki system rozgrywki pozwala twórcom na swobodne dołączanie nowej zawartości. Jak już zapowiedziało studio Remedy, Alan Wake to dopiero pierwszy sezon serialu, na pewno powstaną kolejne. Możliwe będzie również ściągnięcie dodatkowych odcinków (DLC). W grze mimo ciężkiego klimatu i atmosfery zaszczucia, nie zabraknie elementów komicznych. Spotkamy na przykład postać ubraną w światełka choinkowe z żarówką na czole, którą to on sam porówna do oka Mordoru.
Alan wake up
Obszar, na którym będzie toczyć się gra ma obejmować całe miasteczko Bright Falls oraz przyległe tereny. Świat ma być otwarty, jednak do pewnych lokacji nie będziemy mieć dostępu zanim nie wypełnimy jakiegoś zadania lub czynności. Przemieszczać się będzie można na piechotę lub samochodem. Grać będziemy zarówno w dzień jak i w nocy. Nie zabraknie też ponoć etapu dziejącego się we śnie.
Co do grafiki, już kilka lat temu Alan Wake wyglądał oszałamiająco. Obecne screeny i filmiki jedynie potwierdzają nakład pracy poświęcony grze, zdolności twórców i możliwości ich silnika graficznego. Fenomenalnie wyglądają wszelkie efekty świetlne, które przecież są niezwykle ważne w tej grze. Światła, iskry, wybuchy, zmiany pory dnia, wszystko to wywiera olbrzymie wrażenie.
Niestety gra ukaże się tylko na jednej platformie, Xbox 360. Mimo wcześniejszych zapowiedzi, wersja PC została oficjalnie anulowana. Nie pomogła odezwa graczy skierowana do Microsoftu. Można jedynie spekulować, że decyzja ta związana była zapewne z większą opłacalnością wydania gry na konsolę niż komputery osobiste oraz sporymi wymaganiami sprzętowymi wersji PC. Oficjalnie stwierdzono, że wrażenia płynące z niektórych produkcji obiera się lepiej grając na konsoli, siedząc wygodnie w kanapie przed dużym telewizorem.
Zdecydowanie jest na co czekać. Alan Wake ma szansę stać się najlepszą produkcją 2010 roku. Co przyniesie czas? Zagramy, zobaczymy.