Virtua Tennis 4
Nadlatuje, niczym piłeczka uderzona rakietą Andre Agassiego, czwarta część chyba najpopularniejszej serii gier poświęconych tenisowi. I jednej z najstarszych - to już dziesięciolecie Virtua Tennis!
Z okazji takiego jubileuszu wypadałoby przygotować coś specjalnego, prawda? No i coś takiego właśnie szykuje SEGA. Virtua Tennis 4 będzie chyba pierwszą grą o tenisie z prawdziwego zdarzenia, wykorzystującą nowe, ruchowe kontrolery Sony i Microsoftu - PlayStation Move oraz Kinecta. To znaczy, iż podczas wirtualnych meczów na wirtualnych kortach naszymi wirtualnymi zawodnikami będziemy kierowali za pomocą naszych własnych, ani trochę nie wirtualnych ruchów. Rewolucja?
Za Virtua Tennis 4 odpowiada studio Hitmaker, znane wcześniej jako AM3. Właśnie pod poprzednią nazwą opracowało ono trzy poprzednie części Virtua Tennis, jak również takie udane produkcje, jak Crazy Taxi czy Sega Rally Championship. Ma ono takie doświadczenie, że o losy czwartej części tenisowej serii powinniśmy być spokojni. Pamiętajmy jednak, iż tym razem stykają się oni z czymś nowym. Chodzi mi oczywiście o sterowanie za pomocą kontrolerów ruchowych.
Virtua Tennis 4 w wersji na PlayStation 3 wykorzysta PlayStation Move wraz z kamerką PlayStation Eye. "Różdżką" będziesz wymachiwał niczym prawdziwą rakietą do tenisa, pewnie pojawi się też specjalna nakładka, która dodatkowo upodobni do niej kontroler. Z kolei wydanie na Kinecta pozwoli ci na kierowanie tenisistą na ekranie poprzez ruchy całego ciała, bez trzymania czegokolwiek w dłoni. Uderzanie piłeczki "gołą" ręką może się wydawać nieco dziwne, lecz nikt nie zabroni nam wziąć do niej prawdziwej rakiety, gdyby nam to przeszkadzało. W edycji na Wii zabawa będzie przypominać to, co prezentowała nam ta konsola wraz z kontrolerem Wii MotionPlus już wielokrotnie. Ponadto, wydanie na PlayStation 3 będzie zawierało opcję rozgrywki w stereoskopowym 3D.
W grze będziesz mógł przejść karierę tenisisty, w której zaczniesz jako kompletny amator, a z czasem będziesz poprawiał jego statystyki, dążąc do realizacji jak najtrudniejszych celów. Będziesz brał udział w różnych misjach treningowych (jak w poprzednich Virtua Tennisach), a także w coraz bardziej prestiżowych zawodach. SEGA wykupiła tradycyjnie licencje ATP i WTA, a zatem na korcie możesz spotkać takie sławy tenisa, jak Roger Federer czy Andy Murray.
Na pokazanych przez SEGĘ screenach Virtua Tennis 4 wygląda nieźle. Nie jakoś nadzwyczajnie, ale z pewnością jej oprawa kwalifikuje się do czołówki gier sportowych. Jednak są to ujęcia pochodzące prawdopodobnie z wczesnego etapu produkcji - do premiery pozostało jeszcze sporo czasu i zanim zobaczymy tę pozycję w akcji, może minąć jeszcze nawet kilka tygodni.
W Virtua Tennis 4 będziesz się mógł bawić sam lub ze znajomymi, w trybie multiplayer. Jednak na razie nie przedstawiono opcji rozgrywki, jakie znajdziemy w opcji wieloosobowej. Zapewne wraz z ukazaniem się czwórki seria stanie się bardziej prorodzinna. To raczej pewne, że gra zaoferuje nam możliwość rozgrywania wspólnych meczów przed jednym ekranem.