Uncharted 3: Oszustwo Drake'a

Nathan Drake ma wyjątkową skłonność do pakowania się w kłopoty i wielkie przygody. Takie, które zapierają dech w piersiach i pozostawiają graczy z uczuciem: "chcę więcej!". Tak było za pierwszym razem, za drugim i tak jest za trzecim.

Seria Uncharted to jedna z najlepszych rzeczy, jakie spotkały PlayStation 3. Jej pierwsza część zachwyciła graczy i media branżowe na całym świecie. Podobnie było z drugą, która przeskoczyła poprzeczkę zawieszoną przez pierwowzór. Wszyscy zastanawialiśmy się, czy ta sztuka uda się i za drugim razem. Studio Naughty Dog poradziło sobie z zadaniem wzorowo. Przygody Nathana Drake'a utrzymały swoje tempo i nadal wciągają po sam koniec bicza. A nie, przepraszam, to nie ta bajka...

Historia opowiedziana w Uncharted 3: Oszustwie Drake'a rozpoczyna się w londyńskim pubie. Nathan Drake udaje się do niego wraz ze swoim przyjacielem, Victorem Sullivanem, by sprzedać pierścień, który niegdyś należał do jego przodka, siedemnastowiecznego podróżnika sir Francisa Drake'a. Nie wszystko idzie jednak po ich myśli. Wkrótce po spotkaniu z kontrahentami wywiązuje się bójka między bohaterami a bywalcami lokalu. W tym momencie rozpoczyna się przygoda, która niebawem zawiedzie Nathana i jego kompanów m.in. do Francji i na Półwysep Arabski. Odwiedzą oczywiście osławioną już w zapowiedziach gry pustynię Rub' al Khali, na której spróbują odnaleźć miasto Ubar, nazywane Atlantydą Pustyni.

Reklama

Scenariusz Uncharted 3: Oszustwa Drake'a dostarcza wrażeń, z których słynęły poprzednie części. Twórcom udało się utrzymać właściwe tempo akcji i znaleźć balans między monumentalnymi wydarzeniami a spokojniejszymi fragmentami. Pomiędzy bijatykami i strzelaninami stajemy przed koniecznością rozwiązywania łamigłówek, a do tego raz po raz jesteśmy raczeni przerywnikami, które są tak filmowe, że spokojnie mogłyby konkurować z hollywoodzkimi produkcjami. Bohaterowie ponownie zostali wyraźnie zarysowani i z przyjemnością śledzi się żywe dialogi pomiędzy nimi. Zdecydowanie wpisują się oni do katalogu największych zalet gry.

Proporcje pomiędzy głównymi częściami składowymi Uncharted 3: Oszustwa Drake'a nie zmieniły się. Autorzy po raz kolejny wymieszali strzelaniny, bijatyki, elementy platformowe i zagadki logiczne w taki sposób, że zabawa nie nudzi się ani przez chwilę. Ci, którzy grali w poprzednie odsłony cyklu, poczują się tu jak u siebie, choć...

... autorzy naturalnie wprowadzili do gry szereg zmian. Pomniejszych, takich jak możliwość chwycenia i odrzucenia leżącego obok nas granatu (co zostało przedstawione jako minigierka, w której trzeba się wykazać refleksem), a także nieco większych, dotyczących przede wszystkim mechaniki walki wręcz. Ta została wzbogacona o nowe ciosy i ruchy, ponadto pozwala teraz na większą interakcję z otoczeniem (we wspomnianej bójce w barze możesz chwycić za leżącą nieopodal butelkę i uderzyć nią któregoś z przeciwników) i zawiera liczne quick time eventy (czyli filmowe sekwencje, w trakcie których musisz wciskać określone przyciski na padzie).

Na ukończenie głównej przygody możesz potrzebować nawet około dziesięciu godzin, ale to nie wszystko, co Uncharted 3: Oszustwo Drake'a ma ci do zaoferowania. Poza single playerem panowie z Naughty Dog przygotowali opcję kooperacji oraz klasyczny multiplayer.

W co-opie czeka na nas tryb Przygoda, w którym możemy wcielić się, wraz nawet z dwoma przyjaciółmi, w członków ekipy, którą czeka szereg zadań, połączonych ze sobą prostym scenariuszem. Podczas zabawy odwiedzicie lokacje znane z głównej kampanii, jak również z poprzedniej części Uncharted. Kooperacja zawiera także opcje: Arena, w której zadaniem naszym i naszego kompana (tym razem jednego) jest odpieranie kolejnych ataków przeciwników, oraz Łowca, gdzie gracze dzielą się na dwie pary (Bohaterów oraz Złoczyńców) i walczą o rozmieszczone na mapie skarby. Zabawa w co-opie jest przednia i stanowi doskonałe uzupełnienie kampanii.

Podobnie można się wyrazić o opcjach sieciowych, wśród których odnajdujemy klasyczny deathmatch, jak również tematyczny odpowiednik capture the flag, w którym zamiast chorągiewek zbieramy skarby. Większość z nich będzie znana graczom, którzy mieli styczność z Uncharted 2: Among Thieves. Nowością są natomiast poszerzone możliwości modyfikowania postaci oraz wyposażenia. Wraz z postępami w rozgrywce osiągamy kolejne poziomy doświadczenia, odblokowując w ten sposób dostęp do ulepszeń broni czy bohatera. Wykupujemy je za walutę, którą zdobywamy, zabijając przeciwników w multiplayerze czy zdobywając rozmaite osiągnięcia.

Na koniec to, co w Uncharted od zawsze najpiękniejsze - grafika. Naughty Dog osiągnęło w Uncharted 3: Oszustwie Drake'a absolutny szczyt, jeśli chodzi o możliwości technologiczne PlayStation 3. Gra jest tak piękna, że momentami wręcz wprawia w osłupienie. Bohaterowie wyglądają jak żywi, lokacje są bogate w szczegóły, krajobrazy malownicze, a efekty specjalne, takie jak te towarzyszące burzom piaskowym na pustyni Rub' al Khali, nie pozwalają oderwać oczu od ekranu telewizora. To prawdopodobnie najpiękniejsza gra, jaka ukazała się do tej pory na konsolach.

Polskie akcenty w Uncharted 3: Oszustwie Drake'a nie kończą się naturalnie na przetłumaczonym podtytule. Podobnie jak poprzedniczki, "trójka" została w pełni zdubbingowana. Polski oddział Sony doskonale dobrał aktorów, którzy wspięli się na wyżyny i wpasowali się w hollywoodzki charakter gry. W obsadzie znalazł się m.in. znakomity Jarosław Boberek, znany z roli posterunkowego z serialu "Rodzina zastępcza". Jeśli jednak komuś będą przeszkadzały polskie głosy, bez problemu zmieni język gry w opcjach.

Jedna z najgorętszych gier końcówki (i nie tylko) tego roku zachwyca. Uncharted 3: Oszustwo Drake'a to prawdziwe dzieło w świecie wirtualnej rozrywki - równie wciągające, co poprzednie odsłony serii, i jeszcze od nich ładniejsze. Jeśli nie masz PlayStation 3, natychmiast pożycz je od kolegi/brata/kuzyna i jak najprędzej zagraj w trzecią część przygód Nathana Drake'a. Wsiąkniesz niczym w ruchome piaski.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy