Twórcy L. A. Noire bankrutami?
Team Bondi - australijskie studio prowadzone przez najmilszego na świecie i traktującego swoich pracowników, jak święte krowy Brendana McNamarę - dało światu L.A. Noire.
Po premierze prawa do gry zabrał iście gwiazdorskim ruchem Rockstar, a jej twórcy - jeżeli plotki okażą się prawdą - zostali na lodzie. I to bardzo kruchym lodzie.
O tym, że za kulisami powstawania L.A. Noire działy się rzeczy nieprzyjemne wiedzą chyba wszyscy. Najpierw w napisach końcowych gry zabrakło ponad setki nazwisk, co skomentowali jako żenujące nawet ludzie z Epic Games, potem pracownicy zaczęli się skarżyć i opowiadać o warunkach pracy, których sielankowymi określić nie można.
Później wyciekły wewnętrzne e-maile, które tylko te rewelacje potwierdziły, a na koniec Rockstar stwierdziło, że z Team Bondi współpracować w przyszłości nie zamierza. I to właśnie dlatego, że australijskie studio w krótkim czasie dorobiło się najgorszej z możliwych reputacji, którą w skrócie można określić jako "obóz koncentracyjny dla developerów".
Marka L.A. Noire - jak twierdzi serwis Develop - należy aktualnie do Rockstar, a całkiem zadowalające wyniki sprzedaży tego tytułu okazały się jednak zbyt małe, by pokryć koszt wielu lat, w których znajdował się on w produkcji. Team Bondi zostało więc z niczym, co mogłoby utrzymać je przy życiu, a w skrócie: zbankrutowało i nie bardzo ma gdzie się teraz podziać.
To wszystko to jednak, jak na razie, plotki, które pojawiły się na forum NeoGaf, a które podobno serwisowi Develop potwierdził wstępnie jeden z pracowników Team Bondi. Ciekawym dodatkiem do nich jest jednak to, że pracownicy firmy razem z Brendanem McNamarą przeniosą się do Kennedy Miller Mitchel (KMM), spółki zajmującej się multimediami, czyli wszystkim po trochu. W tym - grami. Znaczy to tyle, że Brendan pracować będzie znowu z ludźmi, którzy pokazując mu środkowy palec opuścili jego studio podczas prac nad L.A. Noire.
Dowiedz się także, co twórcy gry L.A. Noire wycieli z ostatecznej wersji gry