Twisted Metal

Czas na kolejny powrót. Tym razem przedstawiamy Twisted Metal - szaloną grę nie dla każdego. Jeśli jednak już ktoś będzie mógł w nią zagrać i się w niej zakocha, to raczej na zabój. I będzie jeździł, strzelał, jeździł, strzelał...

Twisted Metal to seria znana wyłącznie z konsol Sony - najpierw z PlayStation, potem z PlayStation 2, również z PlayStation Portable. Teraz poznają ją także posiadacze PlayStation 3. Opisać ją można najkrócej jako rozwałkę na całego z udziałem przeróżnych pojazdów: samochodów, motocykli czy... wozu lodziarza. Cykl Twisted Metal, pomimo że dostępny jest tylko na PS-a, sprzedał się łącznie w nakładzie 15 milionów egzemplarzy w samych Stanach Zjednoczonych i zajmuje 162 miejsce na liście najlepiej sprzedających się gier w historii (dane z Wikipedii).

Reklama

David Jaffe ze studia Eat Sleep Play ukrywał najnowszą odsłonę Twisted Metal przez długi czas. Kiedy pytano go, co z nią, odpowiadał stanowczo, że nie pracuje nad czymś takim. W końcu wyszło na jaw, że kłamał. Podczas E3 pokazał demo gry i przyznał, że zespół "dłubał" przy niej już od półtora roku. Oznacza to nie mniej, nie więcej tyle, że produkcja jest już na zaawansowanym etapie i że rozgrywka ma już całkiem pełne kształty.

Twisted Metal to akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Zabawa polega na jeżdżeniu (ew. lataniu) i strzelaniu do przeciwników praktycznie bez żadnych zasad. Prosto i bez zbędnej, fabularnej otoczki.

Rozgrywka będzie oczywiście nastawiona na tryb multiplayer, w którym będzie mogło ze sobą konkurować nawzajem kilkudziesięciu graczy jednocześnie (nie wiadomo jeszcze, ilu dokładnie, ale być może nawet ponad 30!). Każdy z nich będzie mógł zasiąść za sterami swojego ulubionego pojazdu: opancerzonego samochodu, opancerzonego śmigłowca czy opancerzonego motocyklu. Niezależnie, co wybierze, będzie uzbrojony po zęby. Maszyny będą wyposażone w wielkie, łańcuchowe karabiny, wyrzutnie rakiet czy w ogromne piły tarczowe. Do wyboru, do koloru.

Pojedynki będą się toczyły w różnych otoczeniach, ale na udostępnionych dotychczas screenach widać przede wszystkim miejskie środowisko, co tylko sprzyja wesołej rozwałce. Będziesz mógł niszczyć, co zechcesz - z monumentami i budynkami na czele. Po kilku minutach ostrej rozgrywki w Twisted Metal nawet największa metropolia zamieniłaby się w gruzowisko.

Gracze znajdujący się po jednej stronie konfliktu będą mogli ze sobą, rzecz jasna, współpracować. Nie chodzi tutaj tylko o możliwość wspólnego strzelania do wroga, ale i o inne zagrywki. Na przykład jeśli twój kolega znajdzie się w tarapatach, a ty akurat będziesz sterował śmigłowcem, będziesz mógł polecieć mu na pomoc - zejść odpowiednio nisko, złapać pojazd kompana, a następnie odlecieć w bezpieczne miejsce.

Śmigłowce nie będą jedyną nowością w Twisted Metal. W grze znajdziemy na pewno wiele nowych broni. Podczas prezentacji na E3 można było zobaczyć między innymi karabin snajperski, dzięki któremu można prowadzić ostrzał z pozornie bezpiecznego miejsca.

W Twisted Metal będziemy mieli dostępne kilka trybów rozgrywki. Jednym z popularniejszych będzie z pewnością tradycyjny deathmatch, w którym powalczymy wszystkich na wszystkich. Pokazano także Nuke, w którym gracze przyłączają się do dwóch frakcji. W akurat zaprezentowanym fragmencie byli to Klauni oraz Lalki, z szalonymi reprezentantami po każdej ze stron.

Twisted Metal pojawi się tylko na PlayStation 3, w przyszłym roku. Ci, którzy konsoli Sony nie mają, mogą żałować, bo ominie ich całkiem oryginalna i efektowna gra, która - pod warunkiem znalezienia odpowiednich kompanów do wspólnej zabawy - powinna wciągać na dobre.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sony | metal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy