Sony nie wierzy w sukces Move!

Move to najprawdopodobniej najważniejsza premiera Sony tego roku - powodzenie (lub porażka) tego kontrolera może wpłynąć m.in. na czas, jaki pozostał PlayStation 3 na rynku.

O dziwo przedstawiciele Sony nie całkiem jednak wierzą w jego sukces. A przynajmniej nie w sukces pierwszego dnia sprzedaży. Taki wniosek można wyciągnąć ze słów Raya Maguire, wiceprezesa europejskiego oddziału firmy. Według niego, Move - podobnie jak EyeToy za czasów PS2 - nie osiągnie od razu spektakularnego sukcesu.

"Dokładnie tak, jak EyeToy na PS2, Move jest produktem, który musi być wypróbowany. Musisz wziąć go w swoje ręce. Zrozumieć. Przetestować" - wyjaśnia. "Czy oczekuję wielkiego sukcesu pierwszego dnia? Szczerze, to nie. Nie oczekiwaliśmy tego też w przypadku EyeToy'a. Później dopiero cieszył się olbrzymim powodzeniem, kiedy ludzie dostrzegli jego wartość, a gdy go sprawdzili mówili o nim swoim znajomym. A ci go kupowali i opowiadali o nim swoim kolejnym znajomym. Wiadomość o nim rozniosła się na rynku pocztą pantoflową. Tego właśnie oczekuję od Move" - tłumaczy Maguire.

Reklama
CDA
Dowiedz się więcej na temat: playstation 3 | Sony | PlayStation Move
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy