Resistance 3
Przyszłość ludzkiej rasy maluje się w szarych barwach. Chimery opanowują kolejne fragmenty kuli ziemskiej. Czy to już koniec? Nie, jest jeszcze nadzieja... PlayStation 3 może się pochwalić dwoma seriami strzelanek na wyłączność. Pierwsza z nich to Killzone, której wszystkie trzy części były absolutnie zachwycające.
Natomiast druga to oczywiście Resistance, która nie zdobyła tak dużej popularności, jak Killzone, ale Sony i ekipa twórców z Insomniac Games i tak powinna być zachwycona odnoszonymi wynikami. Całkiem zasłużonymi, trzeba dodać - zarówno pierwsza, jak i druga część Resistance zasłużyła na bardzo wysokie noty. A trzecia? Spójrzmy...
Resistance 3 rozpoczyna się w cztery lata po zakończeniu fabuły dwójki. Sytuacja na Ziemi wciąż wygląda źle, a nawet jeszcze gorzej. Chimery dalej przeprowadzają swoją inwazję, w wyniku której życie tracą kolejne miliony ludzi. Upadają kolejne miasteczka, miasta, metropolie. W trójce przenosimy się ponownie do Stanów Zjednoczonych, gdzie tli się jeszcze jakaś nadzieja na pozytywny koniec tej historii.
W chwili, w której rozpoczynasz zabawę, już przeszło 90 procent ludzkości nie żyje. Ci, którzy uszli z życiem, zostali zmuszeni do schowania się pod ziemię. Nathan Hale, bohater poprzednich dwóch części Resistance, ginie z rąk Josepha Capellego. Koniec końców, dobrze, że tak się stało. Hale był zarażony wirusem Chimery i mógł utrudnić ludziom walkę z wrogiem. A poza tym z jego krwi udało się utworzyć szczepionkę na wirusa, dzięki której udało się uchronić ocalałych przed zakażeniem.
Capelli mimo to zostaje za swoje działanie wyrzucony z wojska i zmuszony do ucieczki w miejsce, w które nie zagląda prawie nikt. Trafia wraz z żoną i synem do miasteczka Haven. Kryje się przed Chimerą w podziemiach i czeka na lepsze jutro. Jednak w końcu zostaje zmuszony do tego, aby wyjść na powierzchnię, bowiem do Haven przybywa (również znany z poprzednich części) doktor Malikov, wraz z którym Capelli uda się w podróż do Nowego Jorku. Malikov chce zniszczyć znajdującą się tam wieżę generującą tunel czasoprzestrzenny, w wyniku działania którego Ziemia zaczyna zamarzać. Capelli niechętnie rozstaje się z rodziną, ale wie, że udając się w podróż z doktorem, zwiększa szanse ludzkości na zwycięstwo.
Scenariusz to w dalszym ciągu mocny punkt Resistance. Od zawsze ceniłem tę serię za to, że chociaż jest strzelanką i w gruncie rzeczy można by zrezygnować z fabuły na rzecz wciągającego gameplay'u, i to by wystarczyło, to twórcy nie odpuścili tego aspektu. Resistance 3 to jedna z ciekawszych reprezentantek tego gatunku, z jakimi miałem ostatnio do czynienia, do tego doskonale zrealizowana. Grę w całości spolonizowano (głosy także) i wyszło jej to na dobre. Podczas zabawy masz czasem wrażenie, jakbyś oglądał wysokobudżetową, hollywoodzką produkcję.
Cała przygoda, w której bierzesz udział, to wycieczka z miejsca do miejsca, z miejsca do miejsca i tak dalej. Co pół godziny, czasem godzinę odwiedzasz inną amerykańską miejscowość - zwykle na nogach, ale zdarza się też na przykład wycieczka kutrem po rzece Missisipi. Tempo rozgrywki zostało doskonale zróżnicowane. Po każdej ostrej strzelaninie następuje chwila na odsapnięcie, wysłuchanie dialogów czy obejrzenie widowiskowej cutscenki. Po prostu nie ma mowy o nudzie.
Trzeba jednak pamiętać, że Resistance 3 to przede wszystkim strzelanka, która powinna być rozliczana za to, jak fajnie się w niej... strzela. Cóż, przyznam, że nie dostrzegłem w trójce wielkich zmian w tym aspekcie. Pojedynki z Chimerami wyglądają podobnie jak w dwójce. Ponownie dużą zaletą gry jest spory arsenał, w którym znalazły się zarówno stare, jak i nowe bronie (takie jak Atomizer, który przemienia wrogów w parę wodną). Każda z nich jest charakterystyczna i daje zupełnie inne możliwości. Taki na przykład Auger pozwala na strzelanie przez ściany, a Mutator strzela żelem zawierającym zmodyfikowany wirus Chimery, zamieniający wrogów w zieleninę, która chwila później wybucha.
Ciekawym pomysłem było wprowadzenie rozwoju... broni. Podczas gdy zwykle w grach tego typu dodaje się możliwość rozwijania postaci, Insomniac Games postanowiło udostępnić nam opcję poprawiania możliwości strzeleckich poszczególnych giwer. I tak na przykład pociski wystrzelone z Bullseye'a mogą nagle zacząć wybuchać albo ty możesz zacząć namierzać kilka celów naraz. Każda pukawka ma trzy stopnie rozwoju, a do tego wszystkiego posiada dwa tryby strzelania - podstawowy i alternatywny. Momentami naprawdę możesz mieć problem, żeby wybrać tę najlepszą broń i ten najlepszy sposób prowadzenia ostrzału, tak duży jest wybór.
Do zabawy powróciły apteczki. Należy zapomnieć o wygodnym, automatycznym regenerowaniu się zdrowia. Teraz trzeba się rozglądać za specjalnymi, zielonymi "odnawiaczami" sił witalnych. Na szczęście autorzy rozmieścili ich na drodze całkiem sporo, wystarczy tylko mieć oczy szeroko otwarte.
Kampania dla pojedynczego gracza w Resistance 3 dostarcza świetnych wrażeń, które zapamiętasz na długo. A jak jest z trybem multiplayer, którego oczywiście nie mogło tu zabraknąć? Całkiem nieźle. Przede wszystkim Insomniac Games zwiększyło w nim maksymalną liczbę graczy w jednej potyczce do szesnastu (do tej pory jednocześnie mogło się bawić tylko osiem osób). Ci dzielą się na dwie grupy - pierwsza to ludzie, a druga naturalnie Chimery. Jeśli chodzi o tryby zabawy, do dyspozycji oddano: Deathmatch, Team Deathmatch, Capture the Flag, grupowe wykonywanie wylosowanych uprzednio zadań, Reakcja łańcuchowa (kontrolowanie rozmieszczonych na mapie punktów), Wyłom (bronimy reaktora) oraz Hardcore (zabawa bez żadnych wspomagaczy). Każdy z nich to fun na co najmniej godzinę, a często zdecydowanie więcej. Oczywiście z czasem w multiplayerze nasza postać zdobywa doświadczenie i awansuje na kolejne poziomy doświadczenia, odblokowując w ten sposób lepszą broń czy nowe umiejętności.
Resistance 3 to gra, którą mogę polecić absolutnie każdemu posiadaczowi PlayStation 3 (niestety właściciele pozostałych sprzętów mogą o niej tylko pomarzyć). To emocjonująca, efektowna strzelanka, która dostarczy ci zabawy na co najmniej kilkanaście godzin (wliczając tryb multiplayer). Chwytaj za karabin i ruszaj do boju!