OnLive to zagrożenie dla stacjonarnych konsol?

Wii, PS3 oraz Xbox 360 to konsole, które mocno trzymają się na rynku. W przyszłym roku ma się także pojawić nowy sprzęt od Nintendo. Jednak Steve Perlman twierdzi, że wszystkie te urządzenia to przestarzała technologia, ponieważ rządzić będzie OnLive.

Steve Perlman to szef projektu OnLive, czyli usługi, która pozwala na tak zwane "granie w chmurze" na niemal każdym urządzeniu wyposażonym w system Android, Windows XP, Vista, 7 czy MacOS. Wygląda to więc w taki sposób, że posiadacz chociażby telefonu komórkowego może na nim zagrać w najnowsze gry, które zwykle wymagają bardzo mocnego komputera. Gra zainstalowana jest na zewnętrznym serwerze OnLive, a obraz z niej jest po prostu streamowany na żywo. Czy jednak taka usługa może być zagrożeniem dla obecnej generacji konsol i nadchodzącego Wii U?

"Nintendo pokazało naprawdę fajną rzecz, ale cóż, mogę trzymać urządzenie z Androidem czy iPada i robić dokładnie to samo" - twierdzi Steve Perlman w wywiadzie dla portalu Eurogamer.

Reklama

"W praktyce wszystko, czego potrzebujesz to dotyk, mogę to zrobić z moim smartphonem nie będąc podłączonym do Wii. Mogę więc spokojnie wziąć samo urządzenie do drugiego pokoju. Zatem wszystko, co pokazali podczas swojej konferencji na E3, będzie dostępne już jesienią tego roku w Wielkiej Brytanii" - komentuje szef projektu.

Przypomnijmy, że usługa OnLive działa już w Stanach Zjednoczonych od czerwca zeszłego roku.

Koniec stacjonarnych konsol?

"Granie na PC zawsze będzie. W końcu to dzięki PC projektujemy przyszłość. Ale granie na konsoli, spójrzcie, minęło sześć lat od momentu premier konsol obecnej generacji, czyli czegoś, co zwykle żyje około pięciu lat" - podkreśla szef projektu OnLive i dodaje, że ludzie po prostu nie chcą bawić się z dyskami i również w tym tkwi siła konkurencyjnej dla konsol stacjonarnych usługi.

Oprócz samych graczy na usłudze OnLive powinni także skorzystać producenci gier. Tracą oni obecnie sporo pieniędzy poprzez to, że sklepy ze sprzedażą detaliczną oferują używane gry. Dodatkowo użytkownicy wymieniają się produkcjami, na czym dany deweloper już nie zarabia. Tego można uniknąć w momencie, kiedy wszyscy korzystaliby z usług dystrybucji cyfrowej, takiej jak w OnLive. Steve Perlman uważa ponadto, że obecny system sprzedaży gier nękany jest przez piractwo, co może się zmienić kiedy jego serwis zacznie się rozpowszechniać.

A Wy uważacie, że faktycznie usługa OnLive czy konkurencyjne Gaikai to niedaleka przyszłość branży gier? Czy jednak minie jeszcze sporo czasu zanim całkowicie odejdziemy od konsol stacjonarnych? A może najlepszym rozwiązaniem będzie kiedy Microsoft i Sony wprowadzą na rynek urządzenia łączące zalety konsol stacjonarnych jak i systemów typu OnLive?

Czy OnLive to istna rewolucja w branży gier?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: xbox 360 | OnLive
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy