Nowy Silent Hill to stary Silent Hill?
Seria o Cichym Wzgórzu ma wreszcie powrócić do korzeni. Obiecuje nam to Tom Waltz, scenarzysta gry. Jeśli nam nie ściemnia, to możemy oczekiwać po kolejnym Silent Hillu samych dobrych rzeczy.
Jeśli grałeś we wszystkie odsłony serii, na pewno zgodzisz się z opinią, że z każdą kontynuacją seria coraz bardziej się staczała (są jeszcze tacy, którzy uważają, że zaczęła się staczać po drugiej części). Ostatnia, zrobiona przez Amerykanów, o podtytule Homecoming, była gwoździem do trumny. Fani, łagodnie mówiąc, zdenerwowali się i zażądali powrotu do korzeni.
No i Konami ich posłuchało. Jeśli wierzyć Tomowi Waltzowi, człowiekowi odpowiedzialnemu za scenariusz gry i za komiks, który ukaże się przy okazji jej premiery, to Silent Hill 8 (to roboczy tytuł) będzie tym, czym był Silent Hill 1 czy Silent Hill 2. Czyli doskonałym survival horrorem z niepowtarzalnym klimatem i...
... fabułą. To za jej sprawą twórcy chcą odmłodzić serię i nadać jej dawnej żywotności. Szczególną wagę przywiązują oni do postaci oraz zaskakujących, dramatycznych zwrotów akcji, z których pierwsze odsłony Silent Hilla są doskonale znane.
Od Waltza dowiedzieliśmy się również, że przy okazji premiery Silent Hilla 8 ukaże się komiks, który będzie nawiązywał fabularnie do gry. Jego akcja rozegra się w 1867 roku, opowie o niejakim Jebediahu Fosterze i wyjaśni trochę zawiłości związanych z miasteczkiem ("skąd w miasteczku wzięły się potwory? skąd mgła?" - takie pytania wciąż zadają sobie fani serii).
Gry oraz komiksu doczekamy się dopiero w przyszłym roku. Nie wiadomo niestety, kiedy dokładnie.