Ludzie kontra roboty w nowej grze Segi

SEGA zapowiedziała oficjalnie nową grę - shooter Binary Domain, o którym na początku tygodnia informował japoński magazn Famitsu.

To produkcja, za którą stoi Toshihiro Nagoshi, główny projektant serii Yakuza, tym razem mający ambicję stworzenia czegoś, co pogodzi "japońskich i zachodnich graczy". O Binary Domain niewiele na razie wiadomo - ma to być shooter osadzony w przyszłości (rok 2080) w Tokio, w którym walczą ze sobą ludziei roboty. Tematem przewodnim gry ma być, jak mówi twórca, "życie".

Nagoshi chce bowiem opowiedzieć historię, która trafi do graczy po obu stronach kuli ziemskiej, dlatego wybrał temat, który wszystkim jest bliski (a nie, jak to w japońskich grach bywa, np. motyw miłości uczeniicy gimnazjum do robota z wielką bio-czułką na czole). Obawiam się jednak, że już na tym etapie podejście jest błędne - gracze zachodni chcą w shooterze postrzelać, a nie filozofować.

Reklama

Tak czy owak gry nie ma co wrzucać od razu do przegródki "kolejny ciekawy, ale hermetyczny japoński dziwioląg", bo już Vanquish pokazał, że SEGA wie, jak łączyć japońską estetykę z solidnymi, zachodnimi mechanizmami rozgrywki.

Dlatego dajemy na razie Binary Domain nieduży, ale jednak kredyt zaufania - tym bardziej, że gra ma już niezły teaser, dłuższy niż cztery trailery produkcji zachodnich. Akurat na takie różnice w podejściu do tworzenia i promowania gier się nie obrażamy.

Zwiastun gry Binary Domain:

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy