LittleBigPlanet 2

LittleBigPlanet - absolutnie jedna z najlepszych gier, w jakie grałem na PlayStation 3. Jestem zdania, że tę konsolę można kupić tylko dla tego jednego tytułu. I... czy dla dwójki też?

Gry można z grubsza podzielić na dwie grupy - na takie, które kopiują dokonania innych, i na takie, w których zawarte są pomysły zupełnie nowe. Ani jedne, ani drugie nie są lepsze. Czasem fajnie zagrać w coś, co już znamy i lubimy, a czasem pobawić się czymś innowacyjnym. Ci, którzy marzyli o czymś jeszcze nieodkrytym, dostali w 2008 roku LittleBigPlanet, produkcję tak świeżą, jak lipcowa truskawka. Ja sam zakochałem się w niej po uszy. Od dawna marzyłem o sequelu, który wreszcie, na początku tego roku, ujrzał światło dzienne. Czy jest równie szokująco dobry, jak jedynka?

Reklama

Historia opowiedziana w LittleBigPlanet 2 jest wręcz banalna, ale zabawna, a to chyba w tej grze najważniejsze. Twoim wrogiem numer jeden jest 1800-watowy odkurzacz, Negativitron który zamierza wciągnąć w swoje wnętrze cały wszechświat. Nie chce mu na to pozwolić Larry Da Vinci, który zaprasza do Sojuszu głównego bohatera tej przygody, znanego z pierwszej części pociesznego Sackboya. Ten będzie musiał przemierzyć kilka kosmicznych światów, aby w końcu zlikwidować zagrożenie w postaci wielkiej, ssącej rury.

Głównym trybem rozgrywki w LittleBigPlanet 2 jest Story. To właśnie w nim poznajesz całą opisaną wyżej historię i cały jej dalszy ciąg, który został podzielony na ponad 30 zróżnicowanych poziomów. Praktycznie każdy etap zarówno wygląda inaczej, jak i oferuje całkiem inny charakter zabawy. Na każdym z nich poznajesz inne narządzia do tworzenia (bo LittleBigPlanet 2 to gra przede wszystkim o kreowaniu różnych rzeczy i... gier) przygotowane przez twórców ze studia Media Molecule.

Pewnie jesteś ciekaw, co to narzędzia oddali w nasze ręce autorzy. Co prawda, wiele z nich prezentowali już przed premierą, na filmikach, jednak nie każdy musiał je widzieć. A zatem wspomnę, że nasz wesoły Sackboy może skorzystać z takich cudów, jak hełm strzelający wodą i ciastkami, rękawice do przenoszenia wielkich i ciężkich przedmiotów, kotwica do chwytania się i huśtania czy sackboty. Nie są one dostępne wszystkie naraz - twórcy sami zadecydowali, kiedy i do jakich gadżetów powinieneś mieć dostęp, dzięki czemu nie ma tutaj niepotrzebnego zamieszania.

Także inne rozwiązania miały doprowadzić do uproszczenia i ułatwienia zabawy w LittleBigPlanet 2. Trzeba pamiętać, że nie jest to gra dla hardkorów, a przede wszystkim dla casuali, którzy czas na posiadówkę przy konsoli mają głównie w niedzielę, po rodzinnym obiadku. Tacy gracze nie powinni mieć większych kłopotów z rozpracowaniem kolejnych zagadek i nie ma raczej mowy o dłuższych przestojach. Nie, w ogóle nie ma mowy o przestojach. Jednak "hardkorowi zawodnicy" również nie powinni się martwić, bo w LittleBigPlanet 2 zawiera szereg zadań pobocznych i ukończenie gry absolutnie na 100% będzie od nas wymagać nie lada zachodu i zręczności. Przejście całej kampanii powinno ci zająć mniej niż dziesięć godzin, ale jeżeli zdecydujesz się na ukończenie jej W CAŁOŚCI, to czas ten może się wydłużyć prawie dwukrotnie.

A co dalej? Spokojnie, na trybie Story sequel LittleBigPlanet się nie kończy. Tak jak w jedynce, znajdziesz w nim edytor. Nie taki zwykły, prosty, jak w większości gier, w których masz do czynienia z edytorem, ale naprawdę rozbudowany, pozwalający na zmianę wszystkiego, a także na stworzenie wielu różnych rzeczy, w tym... osobnych gier. Dokładnie tak, w LittleBigPlanet 2 możesz zaprojektować nawet własnego - prostego, lecz niemal w pełnym znaczeniu tego gatunku - shootera czy RTS-a. Sam układasz plansze, rozmieszczasz przeciwników i przedmioty, a nawet ustawiasz ścieżkę dźwiękową i wybierasz klawiszologię!

Zawarcie w LittleBigPlanet 2 tak rozbudowanego edytora to pomysł arcydoskonały. Za jego sprawą Media Molecule wydłuży żywotność tej produkcji o lata świetlne. Teraz zapewne dziesiątki tysięcy graczy pracują w domowych zaciszach nad własnymi etapami i grami, które przedstawią później w internecie. I nie jest wykluczone, iż niektóre z ich pomysłów okażą się lepsze od tych, na które wpadli ludzie z Media Molecule.

Kolejną opcją, która wydłuży cykl życiowy LittleBigPlanet 2, jest naturalnie multiplayer, który pozwala na rozgrywkę kooperacyjną nawet czterem graczom jednocześnie. Jeżeli chcesz odkryć wszystkie poukrywane rzeczy w tej grze, będziesz musiał pobawić się razem z kolegami ("żywymi" lub internetowymi), gdyż niektóre znajdźki można zdobyć tylko w coopie. Rozgrywka z innymi Sackboyami jest wesoła i wspólne rozpracowywanie różnych sekwencji daje sporo zabawy, jednak są tutaj pewne mankamenty - przede wszystkim narzekałem na pracę kamery, która czasem ustawia się tak, iż ciężko jest odróżnić twojego bohatera od pozostałych trzech.

Oprawa LittleBigPlanet 2 jest mistrzowska - kolorowa, efektowna, przyjemna dla oka oraz ucha. Grający w jedynkę powinni pamiętać ją jako wyjątkowo ładną produkcję, tymczasem dwójka jest pod tym względem jeszcze lepsza (cóż, w końcu od premiery pierwowzoru minęło prawie dwa i pół roku). Świetne są projekty tak poziomów, jak i postaci - nasz Sackboy wygląda i rusza się kapitalnie, a pozostałe postaci rzadko mu ustępują. Ścieżka dźwiękowa doskonale dopasowuje się do akcji i czasem jest miła, spokojna, a czasem podniosła, motywująca do walki ze złym odkurzaczem. Polski oddział Sony zaangażował do dubbingu aktorów, których określa się mianem wybitnych - Piotra Fronczewskiego, a także Krzysztofa Kowalewskiego. Można usłyszeć również przesympatyczną Anię Dereszowską. Brawo, brawo, brawo.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy ktoś miałby w domu PlayStation 3, a nie zagrałby w LittleBigPlanet 2. Wręcz przeciwnie, wyobrażam sobie sytuację, że ktoś konsoli Sony nie ma, a kupuje ją specjalnie dla tej gry. Na pewno jest tego warta, podobnie jak była tego warta jedynka. Spędziłem przy niej sympatyczne kilkanaście godzin i jestem pewien, iż spędzę kolejne kilkanaście, a może i kilkadziesiąt. Czekam na efekty kreatywności innych graczy, sam w międzyczasie bawiąc się kapitalnym edytorem. I polecam wam wszystkim zrobienie tego samego!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PlayStation Vita | playstation 3
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy