L.A. Noire to nie klon GTA

Ci, którzy spodziewali się, że L.A. Noire będzie przeniesionym w późne lata 40. GTA grubo się pomylili. Jeronimo Barrera z Rockstara zapewnia, że gra nie odnosi się do innych tytułów.

"Dobrze jest, gdy coś tworzysz i nie masz żadnego punktu odniesienia" - powiedział w rozmowie z dziennikarzem Edge'a Jeronimo Barrera, wiceprezes ds. produkcji. "Możecie powiedzieć, że gra podobna jest do GTA, ponieważ oferuje otwarte miasto, po którym można biegać. Tak naprawdę tempo rozgrywki jest jednak zupełnie inne".

W L.A. Noire zamiast dynamicznie zmieniających się wydarzeń i widowiskowej akcji, gracze doświadczą wciągającej, fascynującej opowieści, bazującej na wzajemnym kontakcie poszczególnych postaci. Jeszcze dobitniej rozbieżności między obiema pozycjami zobrazował Aaron Staton, aktor użyczający głosu głównemu bohaterowi produkcji Rockstara, Cole'owi Phelpsowi.

Reklama

"Różnica jest taka, że grasz gościem, który stara się czynić dobro. Każdy w końcu będzie chciał uderzyć starsze panie, ja na pewno. Ludzie z czasem zainteresują się jednak przedstawianą fabułą, skupią się na rozwiązywaniu spraw. Zobaczą, jakie inne starsze panie można uderzyć". Powiewu specyficznego humoru nigdy dość.

gram.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy