Koreańskim graczom wolno coraz mniej

Jakiś czas temu rząd Korei Południowej wypowiedział wojnę niepełnoletnim obywatelom. Teraz przyszedł czas na japoński koncern.

Chodzi oczywiście o regulacje dotyczące małoletnich graczy, których w Korei nie brakuje. Zaczęło się w zeszłym roku, kiedy to zakazano osobom niepełnoletnim grać w nocy dłużej niż sześć godzin pod rząd.

Teraz to prawo dotknęło także koncern Sony, który został zmuszony do wyłączania na noc usługi PSN. W związku z tymi trudnościami firma zdecydowała się całkowicie wyłączyć PS Store na terenie Korei.

Oznacza to ni mniej, ni więcej, że obywatele państwa, uważanego za światową stolicę gier wideo i tak zwanych pro-graczy, stracili możliwość zakupu cyfrowych kopii gier w wersji na najpopularniejszą konsolę we wschodniej Azji.

Reklama

Przypomnijmy, że kilka dni temu świat obiegła wiadomość o wprowadzonym w Korei zakazie handlu cyfrowymi przedmiotami za prawdziwe pieniądze, który uderzył między innymi w liczne firmy oferujące gry MMO, zarabiające na systemach mikropłatności.

Jeśli rząd kraju utrzyma tempo, niedługo można się spodziewać kolejnych kroków zmierzających do ograniczenia liczby graczy w kraju. Najsilniejszym ciosem, jaki mogliby wyobrazić sobie koreańscy gracze, byłoby zakazanie gry w StarCrafta II.

Wśród najlepszych graczy na świecie zdecydowaną większość stanowią właśnie Koreańczycy. Gdyby zatem zabrakło ulubionej rozrywki milionów osób, w kraju mogłoby dojść do przewrotu!

Xbox 720: Premiera wiosną 2014 roku?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy