Kontynuacja RIDE-a ma zmazać plamę
Pierwsza odsłona sterowanej kontrolerem w kształcie deski Tony Hawk: RIDE nie wypadła okazale.
Nie najlepszy obraz ma jednak zostać zmyty już w tym roku przez drugą część.
Dyrektor wykonawczy spółki Activision Blizzard, Mike Griffith, wierzy w kontynuację gry Tony Hawk: RIDE. Nie przeszkadza mu w tym nawet świadomość tego, jak słabo spisała się pierwsza część. "Oceny Tony Hawk Ride rzeczywiście nie były tak wysokie, jak spodziewaliśmy się jeszcze w zeszłym roku" - przyznaje. Średnia na portalu Metacritic nie dobija nawet do 50/100.
"Analizując to post factum, więcej czasu poświęcono na optymalizację sprzętu, niż na produkcję samej gry. Wciąż jednak wsparcie od klientów i testy były bardzo zachęcające. Założenie stania na desce i wykonywania sztuczek, którymi mogą popisać się tylko zawodowcy jest przecież fascynujące" - opisuje Griffith.
Mimo to coś poszło nie tak. Dyrektor wykonawczy firmy wierzy, że błędy nie zostaną powielone. Pomocny będzie zapewne również fakt, że kontroler w kształcie deski jest już gotowy, zatem więcej czasu można poświęcić na optymalizację samej gry. "Wciąż wierzymy, że to innowacyjne urządzenie ponownie zdefiniuje doświadczenia płynące ze skateboardingu, a w przyszłości być może doczeka się kolejnych aplikacji" - kończy.
Kontynuacja gry Tony Hawk: RIDE będzie miała swoją premierę jesienią tego roku.