Enslaved

Nowoczesne ujęcie starożytnej, chińskiej literatury, osadzone w postapokaliptycznym świecie, rojącym się od agresywnych robotów - oto właśnie Enslaved: Odyssey to the West, przygodowa gra akcji twórców Heavenly Sword.

Enslaved to rzadko spotykana mieszanka. Fabuła tej gry to niekonwencjonalne połączenie starożytnych, chińskich legend z nowoczesną opowieścią, osadzone w postapokaliptycznej metropolii, insprowane szesnastowiecznym eposem pt. Wędrówka na Zachód, autorstwa Wu Chenga (dzieło to jest jednym z Czterech Wielkich Dzieł w chińskiej literaturze). Scenariusz napisał Alex Garland, znany m.in. z fabuły horroru 28 dni później.

Wydarzenia w Enslaved dzieją się w okolicach 2160 roku, po trzeciej i czwartej wojnie światowej, w Nowym Jorku (być może trafimy jeszcze gdzieś). Teraz to miejsce nie przypomina już w niczym dawnej metropolii. Jest wymarłe i wyniszczone przez krwawe walki, jakie w nim stoczono. Obecnie władzę nad miastem sprawują roboty, panujące nad ludźmi i toczące między sobą dalsze wojny.

Reklama

Historia opowiedziana w Enslaved ma dwóch głównych bohaterów. Jako pierwszego poznamy mężczyznę imieniem Monkey, który zostaje schwytany przez roboty i osadzony na statku powietrznym. Tam spotyka on towarzyszkę swojej przygody - Trip (po połączeniu ich imion i przetłumaczeniu na polski otrzymamy... małpią wyprawę). Obojgu uda się uciec i chwilę potem staną się parą nierozłączek.

Dlaczego? Zanim Monkey odzyska przytomność po ucieczce ze statku, Trip założy mu na głowę opaskę. Jeśli mężczyzna (swoją drogą, samotnik, niezbyt skory do pomocy innym) nie pomoże jej w drodze do domu, przedmiot zmiażdży mu czaszkę. W ten sposób rozpoczyna się wspólna przygoda dwójki osób, które pałają do siebie nienawiścią (przynajmniej z początku), ale nie mogę odstąpić się na krok. Jeśli Monkey to zrobi, opaska zrobi swoje, a jeśli Monkey zrezygnuje z jego towarzystwa, prawdopodobnie zginie z metalowych łap robotów.

Cała opowieść w Enslaved skupi się na przymusowej znajomości Monkey'a i Trip. Na początku bohaterowie nie będą mogli znieść swojego towarzystwa, ale z czasem ich nastawienie będzie się zmieniało. Zobaczymy to, obserwując ich sposób mówienia, gesty czy mimikę.

Rozgrywka będzie połączeniem akcji z łamigłówkami. Kiedy przyjdzie ci walczyć, do pracy weźmie się Monkey, charakteryzujący się sporą siłą. Kiedy będziesz musiał musiał rozwiązać jakąś zagadkę lub przejść bardziej zręcznościowy fragment, bardziej przyda ci się Trip, która wprawdzie jest bezbronna, ale za to inteligentna i sprytna.

Ale walki też będą od ciebie wymagały sprytu. Pojedynki z robotami w Enslaved wyjdą daleko poza schemat znany z większości zręcznościówek, czyli - bij, bij, bij. Tutaj dodatkowo będziesz musiał myśleć o unikach i wyprowadzonych w odpowiednim momencie kontratakach. Jeśli o tym zapomnisz, bohaterowie mogą niespodziewanie szybko stracić zdrowie. W starciach pomoże także mechaniczna ważka posiadana przez Trip.

W Enslaved pojawi się szereg sekwencji QTE (Quick Time Event). Dla niewtajemniczonych - chodzi o to, że niekiedy, obserwując akcję, będziesz musiał wciskać w odpowiednim momencie wyznaczone przyciski na padzie (który i kiedy, o tym poinformuje cię gra).

Po grafice Enslaved możemy się spodziewać tylko samych dobrych rzeczy. Prawdopodobnie produkcja będzie o wiele, wiele ładniejsza niż Heavenly Sword (ten nadal prezentuje się nieźle, mimo że ukazał się trzy lata temu). Co do udźwiękowienia, nie możemy na razie zbyt wiele powiedzieć, poza tym, że głos Monkey'owi podłoży Andy Serkis, aktor znany z roli Golluma w ekranizacji Władcy Pierścieni.

Enslaved: Oddysey to the West ukaże się wyłącznie na konsole - X360 i PS3. Kiedy, tego nie wiadomo. Jeśli dobrze pójdzie, jesienią tego roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy