Ekranizacja gry Uncharted znowu bez reżysera
David O. Russell rozwścieczył chyba wszystkich fanów serii Uncharted opowiadając o swoim pomyśle na jej ekranizację.
Gdyby Sony i Columbia przystały na jego scenariusz, dostalibyśmy dramat o rodzinie, która... Nieważne, szkoda gadać. Ważne, że Russell już nad filmem Uncharted: Drake's Fortune nie pracuje!
Przypomnienie dla tych, których ominęło - David O. Russell chciał może i zatrudnić Roberta de Niro i Joe Pesci'ego, ale nie zmieniłoby to faktu, że fani Uncharted rozszarpaliby go na strzępy za ingerencję w fabułę, która nie miała mieć nic wspólnego z grami.
W jego filmie chodziłoby o rodzinę na model Soprano, która mając góry pieniędzy próbowałaby utrzymać porządek... w światku handlu dziełami sztuki wspomagając przy tym muzea narodowe. Fascynujące.
Wygląda na to, że Sony i należące do nich Columbia Pictures podzieliło opinię fanów (od dłuższego czasu stojących pod domem Russella z widłami) i pożegnało się z reżyserem, jako powód podając sformułowanie-zapchajdziurę dla mediów, czyli "różnice artystyczne".
Sony jednak wciąż ma zamiar Uncharted sfilmować i szuka kogoś, kto sensownie zrealizuje oryginalny scenariusz produkcji napisany przez Thomasa Deana Donnelly i Joshuę Oppenheimera.