Darksiders II

Na pierwszą część Darksiders nikt specjalnie nie liczył, a gra okazała się jedną z najlepszych w swoim gatunku. Na "dwójkę" też zbyt wielu by nie stawiało, a wyszło na to, że można na nią było postawić oszczędności życia... lub Śmierci.

O Śmierci wspominam i zapisuję go (nie ją, to facet!) z wielkiej litery, ponieważ to on jest głównym bohaterem drugiej części Darksiders. Możemy więc poznać bliżej drugiego z czterech Jeźdźców Apokalipsy (w "jedynce" kierowaliśmy Wojną). Co ciekawe, gra nie jest typową kontynuacją. Jej akcja toczy się bowiem w tym samym okresie, co poprzedniczka. Jednak tym razem możemy zobaczyć wszystko z zupełnie innej perspektywy.

Scenariusz - podobnie jak w "jedynce" - jest cokolwiek ironiczny. W pierwszej cześci Wojna musiał udowodnić, że to nie on sprowadził na świat armageddon, zaś w drugiej Śmierć nie zajmuje się łowieniem dusz, tylko próbuje uratować swojego brata i jednocześnie uratować świat przed apokalipsą. Fabularnie Darksiders II prezentują podobny poziom, co poprzednia odsłona. Autorzy przygotowali wiele "mocnych" momentów oraz zwrotów akcji, które niejednokrotnie pozostawią was na kilkanaście sekund z rozdziawionymi ustami.

Reklama

Charakter rozgrywki pozostał niezmieniony. Ponownie mamy do czynienia z widowiskowym slasherem, osadzonym w otwarym świecie i wzbogaconym o elementy platformowo-logiczne. Oczywiście najważniejsza jest tutaj walka, która nie wymusza na graczach uczenia się wymyślnych kombinacji. Pojedynki są spontaniczne, każdy może sobie w nich z powodzeniem radzić nawet po parunastu minutach zabawy. To nie znaczy jednak, że repertuar ciosów Śmierci jest ubogi. Przeciwnie, na liczebność i różnorodność ciosów to ostatnia rzecz, na którą można, grając w produkcję studia Vigil Games, narzekać.

Narzekać nie można także na napotykany w grze bestiariusz, który obszernością mógłby kierować z wieloma RPG-ami. Wśród przeciwników znajdziesz demony czy golemy, jak również licznych bossów, których pokonanie będzie wymagało od ciebie nie tylko zręczności, ale i sprytu. Na szczęście Śmierć w starciach sprawuje się wyśmienicie. Jest zdecydowanie szybszy od Wojny (czasem trudno za nim nadążyć) i walczy przy użyciu aż dwóch kos.

Darksiders II wzbogacono - czego się można było spodziewać - także o elementy "erpegowe". Świat gry - swoją drogą, ogromny i piękny - można całkiem swobodnie eksplorować. Nie dla samych walorów estetycznych, tylko w poszukiwaniu ciekawych questów pobocznych czy coraz lepszych przedmiotów - ubrań czy rodzajów broni. Te ostatnie pojawiają się losowo, więc przy dwóch podejściach do rozgrywki po paru godzinach za każdym razem będziesz dysponował prawdopodobnie zupełnie innym ekwipunkiem. Każda broń czy każdy pancerz dysponuje innymi parametrami - liczbą zadawanych obrażeń, odpornością czy bonusami - więc niejednokrotnie będziesz stawał przed trudnym, nieco kobiecym wyborem: "kurczę, co by tu ubrać?".

Aby nie zgłupieć od ciągłego wywijania kosami i zbierania przedmiotów, twórcy wprowadzili do gry wspomniane elementy akrobatyczno-logiczne. Te pierwsze polegają głównie na wykonywaniu rozmaitych susów i podskoków, tu nic nie powinno was zaskoczyć. Znacznie ciekawsze są zagadki, których stopień trudności rośnie z czasem. Pierwsze łamigłówki nie spędzą ci raczej snu z powiek, ale te w środku lub pod koniec zabawy mogą dać ci nieźle do myślenia. Tym bardziej, że będziesz musiał do ich rozwiązania wykorzystać rozmaite gadżety, którymi dysponuje Śmierć, a także przyzwanymi przez nią istotami.

Vigil Games "wsadziło" do Darksiders II całe mnóstwo zawartości. Świat gry jest ogromny, łupów do zdobycia nie jesteś w stanie zliczyć, a do tego dochodzi jeszcze Tygiel, w którym toczysz walki po to, by się sprawdzić i otrzymać dodatkowe, cenne przedmioty. Jeśli interesuje cię tylko wątek główny, będziesz na niego potrzebował co najmniej piętnastu godzin. Ale jeżeli chcesz ukończyć grę w całości, prawdopodobnie nie wystarczy ci dwa razy tyle czasu.

Jakieś minusy? Tylko w kwestii grafiki - i to nie tyle strony artystycznej (do niej przyczepić się absolutnie nie można), co technicznej. Ta mogłaby być na zdecydowanie wyższym poziomie (w końcu mówimy o grze wydanej już prawie na przełomie 2012 i 2013 roku!), ale przy tych wszystkich atutach, jakimi dysponuje Darksiders II, wręcz należy przymknąć na to oko. To kawał naprawdę dobrej gry. Ba, jednej z najlepszych w tym roku.

Plusy:

+ ogromny, piękny świat

+ ciekawa fabuła

+ widowiskowe i intuicyjne walki

+ elementy RPG-owe i zagadki

+ wystarczy na wieeele godzin

Minusy:

- przeciętna od strony technicznej

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy