Wiemy, dlaczego ta polska gra odniosła sukces

Guido Eickmeyer, producent z firmy Deep Silver, zachodniego wydawcy Dead Island, wyjawił, dlaczego polska gra osiągnęła taki sukces poza granicami naszego kraju.

Eickmeyer stwierdził podczas swojego wystąpienia na europejskiej odsłonie Game Developers Conference, że Dead Island tak dużą popularność na Zachodzie zawdzięcza trybowi kooperacji. Według niego, jest to najbardziej ekscytujący co-op, jaki tylko można znaleźć w dzisiejszych grach.

Podczas Game Developers Conference Eickmeyer opowiadał o tym, jak to się stało, że Dead Island - gra niewielkiego studia z Polski, obdarzonego niewielkim budżetem - odniosła komercyjny sukces. Nie przeszkodziły w tym nie do końca wymarzone opinie w zagranicznych mediach (wiele "szóstek" i "siódemek").

Reklama

Prace nad Dead Island zostały ogłoszone w 2007 roku, ale głośno o grze zrobiło się dopiero po opublikowaniu fenomenalnego zwiastuna cztery lata później. Początkowo Techland zajmował się produkcją samodzielnie. Później wrocławskie studio podpisało umowę o współpracy z Deep Silver. Jak twierdzi Eickmeyer, w tamtym okresie projekt "nie był w dobrej kondycji".

Deep Silver zasugerowało wrocławianom, by skupić się na najmocniejszych stronach Dead Island przy jednoczesnym pomijaniu słabszych ogniw. Postawiono między innymi na tryb kooperacji, który - zdaniem Eickmeyera - zadecydował o sukcesie gry na Zachodzie. Produkcja Techlandu sprzedała się w sumie w nakładzie czterech milionów kopii. To prawdopodobnie najlepiej sprzedająca się polska gra wideo w historii.

Niech o sukcesie co-opa w Dead Island mówią liczby. Od premiery w trybie kooperacji gracze spędzili blisko 57 milionów godzin, co przekłada się na 6,5 tysiąca lat grania. Zaskoczeni?

Wiedźmin 2 zamierza podbić Japonię. Czy to się uda?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy