Walka z rynkiem wtórnym

THQ to jedna z firm, która postanowiła wykorzystać strategię EA "Projekt 10 dolarów", zgodnie z którą nabywcy używanych gier muszą dodatkowo opłacić dostęp do pewnych elementów, które osoby kupujące nowe gry dostają za darmo.

Choć może to zdenerwować graczy, przedstawiciele THQ przyznają, że mało ich to obchodzi. Tak stwierdził w rozmowie z serwisem CVG dyrektor kreatywny firmy, Cory Ledesma. Według niego, dla koncernu ważniejsi są "lojalni fani", którzy są gotowi kupować gry prosto ze sklepu.

"Mówiąc szczerze, nie przejmujemy się tym, czy nabywcy używanych gier są wkurzeni, bo ktoś kto kupuje nową grę ma w jej cenie wszystko. Jeśli nabywcy używanych gier są niezadowoleni ponieważ nie mogą korzystać z sieciowych elementów, to naprawdę nie mamy dla nich sympatii" - tłumaczy Ledesma.

Reklama

"To trochę ostre, ale mamy nadzieję, że nie rozczarujemy tym ludzi. Wierzymy, że zrozumieją, że kiedy kupują używaną grę, my zostajemy oszukani" - wyjaśnia.

"Nie sądzę, by ktokolwiek chciałby być tak traktowany, dlatego w celu tworzenia dobrych, wysokiej jakości gier z serii WWE potrzebujemy lojalnych fanów, którzy są zainteresowani ich kupnem. Chcemy nagrodzić tych fanów dodatkową zawartością" - podsumowuje.

W ramach nowej strategii, do swojej ostatniej gry, WWE Smackdown vs. Raw 2010, THQ dołączyło jednorazowy kod, który umożliwia granie po sieci oraz pobieranie dodatkowej zawartości. Oznacza to, że osoby, które kupią używaną grę, będą musiały nabyć nowy kod, by móc cieszyć się multiplayerem.

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy