W Norwegii zdejmują gry ze sklepowych półek
Jeden z wiodących sklepów zajmujących się sprzedażą gier w Norwegii postanowił usunąć ponad 50 tytułów ze swojej oferty. To wszystko przez ostatnią strzelaninę na wyspie Utoya i zamach bombowy w Oslo.
Anders Behring Breivik - zamachowca, który 22 lipca zabił ponad 70 osób na wyspie Utoya i podłożył bombę w centrum Oslo - grywał regularnie w kilka popularnych gier. Chodzi między innymi o World of Warcraft i Call of Duty: Modern Warfare 2.
Teraz z tego względu panuje ogólna nagonka na gry w Norwegii. Jeden z głównych sklepów wycofał bowiem ze sprzedaży aż 51 tytułów, w tym oczywiście World of Warcraft i Modern Warfare 2.
"Decyzja o usunięciu gier powstała mniej więcej wtedy, kiedy dowiedzieliśmy o rozmiarach całego zamachu" - przekazuje sklep Geir Inge Stokke na łamach norweskiej gazety Rogalands Avis.
"Oczywiście ktoś inny może być w stanie lepiej od nas ocenić negatywny wpływ gier tego typu, ale w tej chwili zdecydowaliśmy o tym, aby zdjąć je z półek. Nie zdziwimy się, jeśli pozostali zrobią to samo" - czytamy.
"Musimy się dobrze zastanowić, kiedy przywrócić je znowu do sklepu. Względy ekonomiczne nie są w tej chwili istotne" - podkreśla przedstawiciel sklepu.
Oprócz wymienionych wyżej gier również inne gry FPS zostały wycofane ze sprzedaży. Chodzi między innymi o Homefront, Sniper Ghost Warrior oraz Counter-Strike. Żeby jednak sprawiedliwości stało się za dość, także zabawki "wyglądające i mające funkcje podobne jak prawdziwa broń" zostały usunięte z dużych sklepów.
Dziennikarze portalu VG247.com dotarli także do informacji, z których wynika, że zamachowiec traktował rozgrywkę w Call of Duty: Modern Warfare 2 jako narzędzie "treningowe" do swojego "planu".
Jeśli tak dalej pójdzie, to gracze w Norwegii mogą zostać niebawem odcięci od wielu znakomitych produkcji, które już niebawem trafią na rynek. Mowa tutaj o trzeciej części Modern Warfare oraz Battlefield 3. Oby embargo zostało szybko wycofane.
