Uzależnienie od gier w dokumencie BBC

Najnowsze wydanie programu publicystycznego Panorama, jednej z flagowych pozycji w ramówce telewizji BBC, będzie poświęcone uzależnieniu od gier komputerowych.

Pokazano w nim skrajne przypadki uzależnienia, co wywołało natychmiastowy odzew branży, której przedstawiciele już materiał widzieli. W najnowszym odcinku (który został niektórym udostępniony wcześniej - stąd też reakcja branży) widzowie będą mieć do czynienia z kilkoma osobami, które doświadczyły społecznych strat w związku z nadmiernym graniem. Jeden z graczy został wydalony z uniwersytetu oraz wplątał się w pokaźne długi, inny stał się bardzo nerwowy i niebezpieczny dla własnej rodziny.

"Chcieliśmy dać do zrozumienia, że gry są potencjalnie uzależniające", powiedział producent dokumentu, Emeke Onono, w wywiadze udzielonym serwisowi GamesIndustry.

Reklama

"Jest to taka możliwość, której [istnieniu] przemysł gier zawsze starał się skrzętnie zaprzeczać. Prawda jest taka, że ona istnieje i niezależnie od tego, czy jest mała czy duża, musi zostać zbadana i potwierdzona"

"W wielu przypadkach istnieje jakiś ukryty problem. Dziecko może być poniżane, mieć problem z poczuciem własnej wartości lub po prostu zdołowane. Sięgając po gry tacy ludzie mogą o tym na pewien czas zapomnieć (potem jednak) gry stają się problemem samym w sobie", twierdzi Onono.

Głos w sprawie zabrał Richard Wilson, prezes organizacji TIGA, reprezentującej w sferze komercyjnej interesy europejskich producentów gier.

"Nie ma absolutnie żadnej potwierdzonej konotacji pomiędzy grami a uzależnieniem. Światowa Organizacja Zdrowia nie postawiła żadnej oficjalnej diagnozy opisującej uzależnienie od gier wideo. Gry to hobby i ludzie mogą się nimi pasjonować. I nie różni się to od zamiłowania do książek, programu TV czy sportu. Co więcej, granie w produkcje typu Wii Sports czy gier na Kinecta mogą poprawiać kondycję fizyczną. Gry mogą także edukować. Jedna piąta brytyjskiego przemysłu opiera się na tworzeniu gier edukacyjnych lub poważnych (czyli takich, w których rozrywka nie jest jedyną wartością - przyp. red.)"

Jeden z opisywanych w programie Panorama przypadków dotyczył World of Warcraft. W związku z tym w sprawie uzależnień wypowiedział się także Blizzard.

"Nasze gry są zaprojektowane, by dawać frajdę, jednak podobnie do innych rozrywek, życie codzienne powinno zawsze nad nimi przeważać. World of Warcraft zawiera praktyczne narzędzia, które pomagają graczom i rodzicom kontrolować czas spędzony na grze"

Wniosek? Nie grajcie zbyt dużo, moi mili. No-life nie jest przyjemny. I nie pytajcie, skąd to wiem.

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy