Uprising 44: Powstanie Warszawskie
Lądowanie w Normandii - było. Bitwa o Stalingrad - była. Drugowojenne zmagania w Afryce - były. Teraz pora na coś bardziej polskiego.
W końcu ktoś podjął się zadania opracowania gry ukazującej przebieg jednego z najważniejszych - i najsmutniejszych zarazem - wydarzeń w historii polskiego narodu. Oczywiście nie zrobiło tego żadne zachodnie (ani tym bardziej wschodnie) studio, bo ludzie z Zachodu ogólnie mają gdzieś to, co się działo w naszym kraju. Za Uprising 44: Powstanie warszawskie zabrało się DMD Enterprise - studio mało znane, ale z doświadczonymi pracownikami. Na jego pokładzie znajdują się współtwórcy m.in. Bulletstorma i Wiedźmina.
Gatunek gry nie jest jednoznaczny. Uprising 44: Powstanie Warszawskie to połączenie TPS-a z taktycznym RTS-em i z elementami RPG-a. Będziemy więc strzelać i rzucać granatami, ale gdy będziemy potrzebowali chwili na zastanowienie, włączymy aktywną pauzę, a po udanej walce wykorzystamy zdobyte doświadczenie, by poprawić umiejętności naszych postaci (w drużynie będziemy ich mieli aż cztery). Najważniejszy będzie wątek główny, ale autorzy przygotowują także szereg zadań pobocznych, dzięki którym będziemy mogli zdobyć dodatkowe punkty doświadczenia lub amunicję.
Postacie w naszej drużynie to fikcyjni bohaterowie, reprezentujący różne profesje. Znajdziemy wśród nich sanitariusza, eksperta od broni ciężkiej czy sapera. To my zdecydujemy, którzy z nich będą nam aktualnie potrzebni i których wcielimy do czteroosobowej drużyny. Jednym z nich będzie na pewno główny bohater, na którego będziemy musieli szczególnie uważać, bo jeśli zginie, przegramy.
Twórcy chcą jak najwierniej odtworzyć realia powstania warszawskiego. Przenieśli do gry Warszawę z tamtego okresu. Wyniszczoną, brudną, zbrukaną krwią. Zobaczymy więc warszawskie ulice (w tym Świętokrzyską czy Bielańską), a także historyczne obiekty, takie jak kościół św. Jacka czy Pałac Raczyńskich. Jednak nie mamy co liczyć na wierne odtworzenie przebiegu powstania warszawskiego. Twórcy nie popadają w skrajności i podkreślają, że - bądź co bądź - Uprising 44: Powstanie Warszawskie to gra, a nie encyklopedia. Poza tym, zamierzają się skupić wyłącznie na konflikcie polsko-niemieckim, więc podczas zabawy nie zobaczymy w ogóle Rosjan.
Poza fabularną kampanią dla pojedynczego gracza Uprising 44: Powstanie Warszawskie zaoferuje tryb kooperacji, ale nie wiemy o nim praktycznie nic. Autorzy potwierdzili tylko, że nie będzie nam dane wcielić się w nim w żołnierzy niemieckich. I w zasadzie nie mamy się co takiej decyzji dziwić.
Uprising 44: Powstanie Warszawskie powstaje w oparciu o silnik graficzny Unity, dostosowany do potrzeb gry. Autorzy chwalą się dokładnymi teksturami (które widać na zaprezentowanych do tej pory materiałach wideo), realistycznym oświetleniem, zaawansowanym modelem zniszczeń (wraz z postępami w grze Warszawa będzie coraz wyraźniej dotknięta wojną), a także bliskim rzeczywistości mundurom żołnierzy (widać na nich stosowne odznaczenia czy naszywki).
O ile można mieć pewne obawy o to, czy tak młode studio, jak DMD Enterprise, poradzi sobie z grą łączącą w sobie tyle elementów, o tyle nie sposób - będąc Polakiem - nie czekać na Uprising 44. Jesteśmy szalenie ciekawi, jakie będzie wirtualne powstanie warszawskie. Przekonamy się o tym w czerwcu, na pececie bądź Xboksie 360.
Przeczytaj także zapowiedź nowej strategii ekonomicznej SimCity