Twórcy Modern Warfare 3 chcą sukcesu Battlefielda 3

Od kilku miesięcy byliśmy świadkami medialnej wojny pomiędzy Activision i ich Call of Duty: Modern Warfare 3, a EA i ich Battlefieldem 3 - wojny, która dobiega powoli końca.

Jednym z jej ostatnich - pozytywnych - akcentów jest wypowiedź przedstawiciela Infinity Ward, który stwierdził, iż bardzo dobrze by było, gdyby obie gry odniosły sukces. Mark Rubin, producent wykonawczy Infinity Ward, w rozmowie z Eurogamerem w trakcie imprezy zorganizowanej z okazji premiery Call of Duty: Modern Warfare 3 stwierdził, że winnym całej medialnej wojny jest "głupie gadanie wydawcy". Dodał, iż tak naprawdę członkowie jego ekipy są dobrymi kumplami z ludźmi z DICE.

"Kiedy obie gry odniosą sukces, będzie lepiej dla całej branży. Nie tylko dla nas - chcemy, by odnosiła ona sukcesy, bo im będzie lepsza, tym my będziemy robić lepsze produkcje. Najważniejsi są gracze, to oni będą grac w obie gry, które są świetne. Mamy ogromny szacunek dla ludzi z DICE i mamy nadzieje, że oni myślą o nas to samo. Jesteśmy ich kumplami, sytuacja nie wygląda tak, jak stara się ją pokazać EA" - mówi Mark Rubin.

Reklama

Rubin bronił także kontrowersyjnych scen, jakie pojawiają się w grach jego studia, w tym fragmentu z dziewczynką w Call of Duty: Modern Warfare 3.

"Ta scena jest wyjęta z kontekstu, więc trudno o niej mówić. Kiedy zagrasz sam, zrozumiesz, dlaczego ten fragment w niej jest i jak pasuje do całości. Kiedy tworzymy kampanię dla pojedynczego gracza, zawsze inspirujemy się filmami, a niekoniecznie innymi grami, wszystko nastawione jest więc na fabule - w tym takie sceny, jak omawiana, czy poziom "No Russian" - twierdzi Rubin.

Pierwsze recenzje i oceny Call of Duty: Modern Warfare 3

CDA
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy