Torchlight II: Sporo nowych informacji
Zapowiedziany w ubiegłym miesiącu sequel Torchlighta II przyniesie kilka dużych zmian.
Jak zdradził w jednym z wywiadów prezes odpowiedzialnego za grę studia Runic Games, możemy oczekiwać m.in. lokacji na powierzchni, rozważane jest też wprowadzenie opcji walk PvP pomiędzy graczami.
W rozmowie z serwisem GameShark szef Runic Games, Max Schaefer, potwierdził, że w Torchlight II będziemy mogli - o czym wiedzieliśmy wcześniej - odwiedzić lokacje na powierzchni. Będą one duże i różnorodne - na pewno natkniemy się na obszary pustynne, kamieniste klify, śniegowe pustki.
"Mamy kilka map umiejscowionych na powierzchni, które już działają i sprawiają, że świat wydaje się większy i bardziej otwarty - to naprawdę ekscytująca rzecz" - tłumaczy Schaefer. "Słyszeliśmy wiele razy, że pierwszy Torchlight był trochę klaustrofobiczny, istniało tylko jedno miasto z lochami pod nim; przedzierałeś się prosto w dół dopóki nie ukończyłeś gry. Możliwość eksploracji terenów na powierzchni sprawi, że świat gry będzie realistyczny, a nam pozwoli stworzyć wiele różnych środowisk. [...] Lokacje na powierzchni są losowo generowane, podobnie jak podziemia, będą więc inne za każdym razem" - wyjaśnia.
Ważną częścią Torchlighta II będzie multiplayer. W tym samym wywiadzie Schaefer ujawnił, że jego studio przygląda się możliwości implementacji trybu PvP, który umożliwi walkę pomiędzy graczami.
"Nie chcemy kłaść na to nacisku, ale gracze chcą zobaczyć, czy są w stanie pokonać swojego przyjaciela, a więc damy im taką możliwość [w dość uproszczony sposób]. Przypominam jednak, że najważniejszy jest co-op" - tłumaczy. "[PvP] To coś, w co nie wkładamy tak naprawdę zbyt wiele pracy na ten moment. Prawdopodobnie damy bardzo prostą mapę, na której gracz i jego przyjaciel będą mogli walczyć, by zobaczyć, kto wygra. Musimy sprawdzić, czy będzie możliwość przełączania się na PvP z głównej rozgrywki, zobaczyć, co z tego wyjdzie" - dodaje Schaefer.
Zgodnie ze słowami prezesa Runic Games, kwintesencją Torchlighta II będzie tryb kooperacji. Na razie nie ustalono maksymalnej liczby graczy, która będzie mogła wziąć udział w rozgrywce, ale szef studia przewiduje, że jednocześnie grać będzie mogło od czterech do ośmiu osób.
"Z technicznego punktu widzenia, bardzo łatwo jest umieścić tyle osób, ile chcemy na jednej mapie, ale w pewnym momencie wielka liczba graczy na ekranie staje się trochę bezsensowna, kiedy masz zbyt wiele osób na ekranie robiących zbyt wiele rzeczy, może być to odrobinę niedorzeczne" - wyjaśnia.
"Z naszej perspektywy mówimy na razie o maksymalnie od czterech do ośmiu graczach. Ja sam skłaniam się do rozgrywki z dwoma, czterema osobami i jest to właśnie to, co zamierzamy zrobić - umożliwić zabawę z małymi grupami przyjaciół. Jeśli chodzi o maksymalną liczbę, ustalimy ją później, ale podejrzewam, że nie przekroczy ośmiu osób" - dodaje.
W Torchlight II pojawią się cztery klasy postaci, czyli o jedną więcej niż w oryginale. Co ciekawe, twórcy nie ograniczą się do prostego dodania jednego dodatkowego archetypu. Jak zdradził Schaefer, studio Runic Games zdecydowało się porzucić bohaterów znanych z pierwowzoru i stworzyć od podstaw wszystkie cztery rodzaje herosów.
Dwie ujawnione dotąd klasy to Outlander i Railman. Ten pierwszy posługuje się magią i specjalizuje się w atakach obszarowych. Znacznie ciekawszy jest jednak drugi z bohaterów.
To swojego rodzaju tank, będący również inżynierem, gościem budującym na granicach świata gry system kolejowy. W jego okolicach ma lepsze możliwości obrony. Railman potrafi również rozmieszczać ładunki elektryczne, które ranią przeciwników.
Rozpoczęcie prac nad "dwójką" nie oznacza, że porzucono inny projekt - Torchlight MMO. W tym samym wywiadzie Schaefer oświadczył, że sieciówka wciąż znajduje się w produkcji. Jej premiery nie należy jednak spodziewać się przed debiutem Torchlighta II. Do tego czasu zawieszono bowiem prace nad grą.