The Elder Scrolls V: Skyrim

Wszyscy wielbiciele RPG-ów wyczekiwali zapowiedzi kolejnego The Elder Scrolls niczym dzieci pierwszej gwiazdki na niebie w bożonarodzeniowy wieczór. No i doczekali się - już jesienią odwiedzimy skute lodem Skyrim!

Starsi gracze The Elder Scrolls powinni kojarzyć z takimi grami, jak Arena i Daggerfall. Ci młodsi przede wszystkim z Morrowindem i Oblivionem. Jednak i jedni, i drudzy powinni swoją przygodę z tym cyklem wspominać bardzo mile. To zdecydowanie jedna z najbardziej udanych RPG-owych serii. Dlatego cieszymy się niezmiernie na myśl o zapowiedzianym niedawno Skyrim.

Skyrim to nazwa położonego najbardziej na północ regionu krainy Tamriel, w której to toczy się akcja całego cyklu. Jest to prawdopodobnie najchłodniejsza część tego kontynentu, zamieszkała głównie przez niezbyt przyjaznych górali, zwanych Nordami. Na dodatek miejsce to nawiedza po długich latach uśpienia bóg Akatosh, przedstawiający się jako wielki smok Alduin. Wraz ze swoimi braćmi ponownie zamierza palić i niszczyć. Smoczą inwazję może powstrzymać ostatni z zakonu łowców smoków, w którego to wcielisz się ty, drogi graczu.

Reklama

W Skyrim panowie z Bethesdy zamierzają wprowadzić kilka zupełnych dla tej serii, jak również dla RPG-ów w ogóle, nowinek. Jedną z nich będzie moduł Radiant Story, odpowiedzialny za generowanie tła fabularnego. Chociaż główne questy i wydarzenia w grze będą z góry zaplanowane, to już zadania poboczne czy mniej istotne zdarzenia będą za każdym razem tworzone na nowo. System będzie łączył drobne skrypty w serie, które utworzą charakterystyczne dla każdej przygody ciągi przyczynowo-skutkowe.

Kolejnym novum w Skyrim będzie nowy system sztucznej inteligencji, zwany Radiant AI, dzięki któremu NPC-e będą żyli własnym życiem. Już w Oblivionie dało się zauważyć, że postaci miały własne sprawy, którymi zajmowały się na co dzień, jednak teraz zostanie to jeszcze bardziej uwypuklone. Natomiast dialogi nie będą już statyczne - np. gdy będziesz rozmawiał z kowalem, ten nie będzie stał na wprost ciebie, tylko zajmował się w międzyczasie wykuwaniem nowego oręża czy pancerza.

Od premiery Obliviona minęło już trochę czasu, toteż naturalna wydaje się decyzja o przeniesieniu The Elder Scrolls na zupełnie nowy silnik. Gra zostanie oparta na autorskiej technologii Creation Engine. Dzięki niej górskie krajobrazy Skyrim będzie się podziwiało z przyjemnością. Twórcy zamierzają poświęcić sporo uwagi zarówno ukształtowaniu terenu i krajobrazowi, jak również zjawiskom pogodowym, takim jak śnieg czy deszcz. Obiecują też ultrarealistyczą fizykę - i środowiska, i postaci. W grze zostaną wykorzystane najnowsze skrypty oprogramowania Havok.

Skyrim wciąż będzie RPG-iem z krwi i kości, a więc nie zabraknie w nim rozbudowanego systemu rozwoju postaci. Rozbudowanego, chociaż np. liczbę umiejętności po raz kolejny zredukowano - tym razem będzie ich osiemnaście. Natomiast możliwe będzie zdobywanie perków, podobnie jak w Falloucie. Twórcy przygotowują dziesięć ras do wyboru oraz siedem szkół magicznych, które będą mogli zgłębiać czarodzieje.

Na pierwszych screenach Skyrim wygląda obłędnie. Jeżeli w rzeczywistości będzie robił podobne wrażenie, samo patrzenie nań będzie sprawiało przyjemność. A jesteśmy pewni, że sama gra również będzie przynajmniej bardzo dobra. Wystarczyłoby nam, gdyby była tak dobra, jak wydany nie tak dawno przez Bethesdę Fallout: New Vegas. O jej jakości przekonamy się już jesienią - 11 listopada.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Guardian
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy