Sześć sposobów na powstrzymanie rynku "używek"

Sprzedaż używanych gier to zdaniem wydawców jedna z największych "dziur" przez jakie wyciekają należne im pieniądze.

Okazuje się, że również David Braben, założyciel studia Frontier Development i twórca gry Elite, jest przeciwnikiem "używek". Opublikował listę 6 sposobów, które mają pomóc w walce z tym procederem. Na łamach serwisu Develop Braben przedstawił sześć sposobów, które jego zdaniem mogą okazać się pomocne w ograniczeniu handlu używanymi grami.

1. Dołączanie do każdego egzemplarza produkcji jednorazowego kodu, umożliwiającego rozgrywkę w sieci czy pobranie dodatku DLC, co skłoniłoby graczy do kupowania nowych kopii (opcję tą stosuje od jakiegoś czasu EA).

Reklama

2. Oznaczanie płyt z grami specjalnymi jednorazowymi kluczami, które pozwoliłyby wydawcom śledzić każdy egzemplarz i w zależności od własnej polityki ograniczać zupełnie lub częściowo wykorzystywanie zawartości płyt przez użytkowników innych, niż pierwotni.

3. Dopuszczenie wydawców do zysków z handlu używanymi grami. Musiałoby się to odbyć we współpracy ze sprzedawcami, którzy sami z siebie musieliby dzielić się wpływami. Straszakiem dla nich miałoby być wprowadzenie systemu opisanego w punkcie 2.

4. Wprowadzenie egzemplarzy nie przeznaczonych do odsprzedaży. Działałoby to podobnie, jak w przypadku filmów wydawanych na DVD, gdzie klienci kopii kupionych w sklepie nie mogą ich odsprzedawać, ale za to istnieją specjalne, droższe egzemplarze, które używane są przez wypożyczalnie.

5. Wydawanie płyt, zawierającymi dane gry lub np. rozszerzone demo. Płyty takie miałyby kosztować około 5 funtów, ale dostęp do pełnej wersji gry wymagałby dodatkowo płatnej rejestracji/aktywacji przez internet, nawet w przypadku pierwszego nabywcy.

6. Przejście na cyfrową dystrybucję - jeśli sprzedawcy działają wbrew interesom wydawców, zarabiając pieniądze na "używkach", nic nie stoi na przeszkodzie, by odpłacić im, rezygnując z ich usług.

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy