System moralności w nowym Rainbow Six
Większość FPS-ów to - mniej lub bardziej - liniowe produkcje, w których gracze nie mogą podejmować istotnych decyzji. W sieci pojawiły się nowe plotki o kolejnej, rzekomo powstającej w Ubisofcie, odsłonie serii Rainbow Six, która ma przynieść w tym względzie zmiany.
W grze ma się znaleźć... system moralności. Redakcja serwisu Kotaku twierdzi, że miała już okazję zobaczyć nową część Rainbow Six w akcji. W grze istotny nacisk ma zostać ponoć położony na fabułę. Zadaniem graczy będzie powstrzymanie wywodzącej się ze Stanów Zjednoczonych organizacji terrorystycznej, która postanowiła zaatakować Nowy Jork. Rozbicie grupy nie będzie łatwym zadaniem, gdyż ma ona "wtyki" na wszystkich szczeblach państwowych - włączając to inwestorów z Wall Street i rząd.
Według portalu, elementem wyróżniającym grę ma być... system moralności. W kluczowych elementach rozgrywki będziemy ponoć stawiani przed wyborem. Decyzje podjęte na początku zabawy, mają wpłynąć na cały jej przebieg, w tym na zakończenie. Ponadto większość misji będzie można ukończyć na kilka sposobów, co zachęci graczy do przechodzenia danego poziomu kilka razy. Za każdym podejściem, dokonując innych wyborów niż poprzednio, odkryją nowe wątki przedstawionej historii. A same podejmowane decyzje mają mieć na nią "ogromny wpływ".
Redakcja Kotaku widziała ponoć jeden z fragmentów, pokazujący działanie wspomnianego systemu moralności. Terroryści włamali się do jednego z domów i porwali człowieka, zmuszając go do założenia kamizelki z materiałami wybuchowymi. Aby zapobiec eksplozji musiał - z pomocą gracza - przytrzymać przycisk.
Następnie akcja przeniosła się na jeden z najbardziej zatłoczonych mostów w Nowym Jorku, na który terroryści wysłali porwanego nieszczęśnika. Kierując członkami oddziału Rainbow Six należało zapobiec katastrofie. Na ekranie widoczne były ikony, wskazujące pozycję towarzyszy z zespołu. Pokazywały one również części ciała wrogów, strzelając w które można było ich zabić lub tylko obezwładnić. Podświetlony był również zasięg wybuchu bomby oraz liczba ludzi w pobliskich pojazdach, łącznie z pełnym pasażerów autobusem.
Należało podjąć szybką decyzję - poświęcić człowieka-bombę lub zaryzykować życie setek obecnych na moście ludzi. Jednym z możliwych wariantów było zepchnięcie nieszczęśnika z mostu. W tym przypadku tuż przed jego śmiercią gracz doświadczył jego wspomnień.
Oczywiście należy mieć na uwadze, że powyższe rewelacje to wciąż jedynie plotki. Jeśli jednak okazałyby się prawdziwe (a wiele wskazuje na to, że tak będzie), to wygląda na to, że szykuje nam się pewna mała rewolucja w gatunku.