Sukces nowej marki to trudne zadanie
Przekonał się o tym słynny producent Goichi Suda za sprawą swojego nowego projektu pod tytułem Shadows of the Damned.
Mimo dobrych ocen, gracze niechętnie sięgali do swoich portfeli w celu zakupu wymienionej gry.
Goichi Suda (działający pod pseudonimem Suda51) znany jest z takich produkcji jak Killer7, czy dwóch części No More Heroes. Jego najnowszym dziełem, które stworzył wraz z Shinji Mikami (twórca serii Resident Evil) jest Shadows of the Damned - gra akcji TPP z gatunku horrorów. To właśnie przez wprowadzenie jej na rynek Suda51 przekonał się jeszcze bardziej, że osiągnięcie sukcesu przy pomocy nowej marki jest bardzo trudne.
"Oczywiście każdy z nas chciałby stworzyć wielki hit, ale obecnie - nie tylko w Japonii ale i na całym świecie - trudno jest wprowadzić nową markę na rynek" - zwierza się Goichi Suda, szef studia Grasshopper Manufacture odpowiedzialnego za Shadows of the Damned.
"W tej chwili potrzeba naprawdę dużego wsparcia, aby osiągnąć sukces. Nam się niestety nie udało" - twierdzi.
Zapytany o to, co zmieniłby w swojej grze odpowiedział: "Miałem sporo pomysłów jeśli chodzi o wdrożenie trybów online. Jeśli więc miałbym możliwość wydania gry jeszcze raz, to z pewnością w grze znalazłaby się taka opcja" - mówi producent.
"Każdy tytuł nad którym się pracuje sprawia wrażenie jakby można było dodać coś do niego. Zadanie producenta jest więc takie, aby odpowiednio skonfigurować środowisko i zrobić faktycznie to, co się chce od początku do końca" - uważa.
Mimo dobrych recenzji i ciepłego przyjęcia Shadows of the Damned przez wielu dziennikarzy (średnia ocen według portalu Metacritic.com wynosi 77%), to udało się sprzedać nieco ponad 100 tys. egzemplarzy wymienionego tytułu. To naprawdę bardzo słaby wynik porównując z innymi grami, czy nowymi markami jak chociażby polska produkcja Dead Island (ponad milion sprzedanych sztuk na całym świecie w wersji na konsole Microsoftu i Sony).