StarCraft II w rękach piratów

Battle.net miał być - poza wieloma innymi funkcjami - formą zabezpieczenia antypirackiego, ale jak się okazuje, nie dał rady długo bronić fregaty StarCraft II: Wings of Liberty przed abordażem piratów.

W sieci pojawiły się już różne wersje StarCraft II: Wings of Liberty, ponoć idealnie złamane do działania w trybie dla jednego gracza. Z grą poradziły sobie grupy Razor1911 i Reloaded, więc ich członków spotkacie w piekle, gdzie pójdziecie, jeśli skorzystacie z tego "zakazanego owocu".

Cracki do gier to potencjalnie szkodliwe oprogramowanie - wyobraźcie sobie sytuację, w której każda z grup umieszcza dodatkowo w kodzie specjalnego robaka, a ten całkowicie udostępnia komputer ofiary, co pozwala wyciągnąć numery kart kredytowych, kont bankowych, hasła do Facebooka oraz wypracowania z języka polskiego? Szczególnie groźne mogłoby być przechwycenie tych ostatnich...

Reklama

Fakt, że gra została złamana nie jest jednak aż takim wydarzeniem, jak pokonanie zabezpieczeń Assassin's Creed II - twórcy StarCrafta II już dawno temu stwierdzili, że "walka z piratami to przegrana bitwa" i jedyne, co można zrobić, to oferować graczom jak najlepszą jakość i szereg funkcji (sieciowych) dostępnych wyłącznie legalnym użytkownikom.

Taki jest właśnie nowy Battle.net, jak i sama gra - co potwierdza większość z tych, którzy już w nią zagrali (średnia ocen to wciąż 96%).

CDA
Dowiedz się więcej na temat: LIBERTY
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy