StarCraft II = problemy
Wczoraj miała miejsce premiera chyba najbardziej oczekiwanego RTS-a w dziejach gier wideo. Gracze wręcz się na niego rzucili, ale niestety - nie wszyscy zostali przez niego potraktowani łagodnie...
StarCraft II powstawał przez kilka lat (około pięciu). Wydawało się, że mając taki czas do dyspozycji, powinno się wydać grę praktycznie bezbłędną. Tutaj mieliśmy wręcz taką gwarancję, bo za produkcję odpowiada przecież Blizzard, studio, które w życiu "nie skopało" żadnego tytułu. Tymczasem...
Jak się okazuje, StarCraft II nie jest do końca grywalny, przynajmniej na razie. Tuż po premierze na dziesiątkach forów, w tym na oficjalnym forum Blizzarda, pojawiło się całe mnóstwo wątków i postów, w których użytkownicy pisali o problemach ze swobodną zabawą.
Problemem jest to, że StarCraft II raz na jakiś czas zwyczajnie się zawiesza.
I często nie zawiesza się tak, że można użyć kombinacji Ctrl+Alt+Del i go wyłączyć, ale tak, że konieczny jest twardy reset. Dzieje się tak w różnych momentach - równie prawdopodobne jest, że stanie się tak już podczas samouczka, jak i to, że będziesz musiał zrobić sobie przerwę w którejś misji z kolei.
Blizzard póki co nie znalazł rozwiązania problemu (choć mamy szczerą nadzieję, że w ostatniej chwili coś się zmieniło). A nawet kiedy już znajdzie, to i tak pozostanie niesmak. Blizzard, StarCraft, pięć lat czasu na dopracowanie i takie babole? Tak się nie robi...
PS. Podobno gracze sieciowi też mają kłopoty - w ich przypadku chodzi jednak nie o zawieszanie się gry, ale o niewydolność serwerów. Oj, Blizzard, Blizzard...