Sony, Microsoft i inni blokują przestępców seksualnych

Kilka znanych firm z branży gier wideo włączyło się do akcji, w ramach której mają zostać powstrzymani przestępcy seksualni.

W wyniku tego zablokowano ponad 3,5 tysiąca kont w sieciach PlayStation Network oraz Xbox Live.

Sony, Microsoft, Blizzard, Electronic Arts czy Apple na co dzień są dla siebie groźną konkurencją, ale gdy zachodzi taka potrzeba, potrafią połączyć siły i zrobić coś dobrego dla ogółu.

W ostatnim czasie wszystkie te firmy (a także szereg innych) przyłączyły się do akcji "Operation: Game Over", w ramach której podjęto walkę z przestępcami seksualnymi, grasującymi w sieci. W efekcie doszło m.in. do zablokowania prawie 3,5 tysiąca kont podejrzanych użytkowników w usługach PlayStation Network czy Xbox Live.

Reklama

O akcji poinformował Eric Schneiderman, główny prokurator w Nowym Jorku. Ma ona służyć powstrzymaniu przestępców seksualnych, którzy mogą napastować dzieci grające przez sieć w różnego rodzaju gry.

"Musimy mieć pewność, że sieciowe gry wideo nie będą polem działania groźnych drapieżników" - poinformował Schneiderman.

W celu zablokowania seksualnych przestępców w sieciach takich jak Xbox Live czy PlayStation Network mają zostać przedsięwzięte wszelkie środki.

Jednak przedstawiciele organizacji praw obywatelskich o nazwie NYCLU (New York Civil Liberties Union) umniejszają skuteczność takich akcji, jak Operation: Game Over. Twierdzą, że mają one niewielki wpływ na osoby niosące prawdziwe zagrożenie dla dzieci.

"Oczywiście intencje w tym przypadku są słuszne, ale takie działania robią bardzo niewiele, by zapewnić bezpieczeństwo dzieciom i pozbyć się deptania ich prawa do wolności słowa i ekspresji" - twierdzi Jennifer Carnig, dyrektor ds. komunikacji z NYCLU.

"Poza tym problem, który ta inicjatywa stara się rozwiązać, jest prawie nieistniejący. Na dzieci mają wpływ ludzie, których one znają - przyjaciele bądź członkowie rodziny - a nie osoby, z którymi wchodzą w interakcje podczas grania w gry wideo przez sieć" - dodaje Carnig.

Geje i lesbijki nie znikną z gier Electronic Arts?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy