Rynek PC większy niż się wydaje
SEGA nie zgadza się, że rynek gier komputerowych maleje i staje się coraz bardziej nieopłacalny. Ludzie często zapominają bowiem o dystrybucji cyfrowej, której nie uwzględnia Chart-Track.
Odwrót od rynku gier komputerowych producentów i wydawców, a także coraz mniejsza sprzedaż tytułów dla tej platformy to dwie, wydawałoby się, napędzające się tendencje. Śladem tej pierwszej nie zamierza podążać SEGA. Dlaczego? Bo nie do końca wierzy w tę drugą.
"Rynek PC jest trzecim w kategorii prezentowanej formy rok do roku z 26-procentowym spadkiem. To jednak nie oddaje pełnego obrazu" - mówi John Clark, dyrektor w angielskim oddziale firmy SEGA. "Sektor dystrybucji cyfrowej jest coraz bardziej żywotny, a jednocześnie wciąż niewidzialny, ponieważ nie zajmuje się nim Chart-Track". Firma ta bada m.in. sprzedaż poszczególnych tytułów.
Clarka prowadzi to do konkluzji, że rynek gier komputerowych miewa się znacznie lepiej, niż to na pierwszy rzut oka wygląda. "To wciąż pełen życia, silny sektor, w którym warto być. Zeszły miesiąc pokazał pozycję SEGI w tym rynku. Napoleon: Total War, Football Manager 2010 i Aliens vs Predator to trzy zupełnie inne style gry, trzy różne gatunki. Wszystkie mogą stworzyć silną społeczność. Mają też zdolność dostarczania niekończących się godzin rozrywki. Przypadkowo wszystkie są tworzone w Wielkiej Brytanii" - wypunktowuje Clark.
Zauważa, że SEGA plasowała się ostatnio na drugim miejscu wśród wydawców gier komputerowych. Zapewnia, że firma będzie dążyła do utrzymania tej pozycji.