Project Shield: Nowa konsola zapowiedziana. Zrobi ją... Nvidia

Nvidia lubuje się różnego rodzaju "projectach" - wizjonerskich urządzeniach, które mają być odpowiedzią na potrzeby użytkowników z przyszłości.

Dotychczasowe przedsięwzięcia tego typu nie odniosły sukcesu, ale zapowiedziana właśnie "konsola" Shield ma jednak potencjał.

Project Shield to urządzenie określane przez Nvidię i zachodnie media jako "handheld gaming system", czyli "przenośne urządzenie do grania", ale nie do końca oddaje to cały zestaw możliwości tego sprzętu.

"Konsolka" napędzana jest procesorem Tegra 4 (który zapowiedziano przy tej samej okazji), co pozwala jej obsługiwać gry o "jakości z konsol", przy zachowaniu mobilności. Mówiąc dokładniej moc urządzenia jest na tyle duża, że może ono wysyłać obraz w rozdzielczości 4K na kompatybilne ekrany przez wbudowany w nią port HDMI. Zasila ją bateria 33 Wh, co zapewnia granie przez pięć do dziesięciu godzin lub odtwarzanie filmów w jakości HD przez 24 godziny (najnowszy iPad ma baterią 42,5 Wh).

Reklama

Ciekawym elementem Project Shield jest procesor dźwiękowy, który zdaniem Nvidii generuje dźwięk lepszy, niż przetworniki firmy Beats Audio, stosowane w słynnych słuchawkach Beats by Dr. Dre. Kluczowym elementem urządzenia jest pięciocalowy, dotykowy ekran (obsługuje mutli-touch), w rozdzielczości 720p i z pikselogęstością na poziomie 294 ppi.

System operacyjny urządzenia to Android (bez żadnych nakładek), warto dodać, że jest ono wyposażone w port micro-SD, które zwiększa jego możliwości.

Co można z Project Shield zrobić? Nvidia widzi trzy zastosowania - "konsolka" ma pozwolić grać w gry z Google Play (w czym pomoże ekran dotykowy), z Tegra Zone (a więc gry Androidowe kompatybilne wyłącznie z procesorami Tegra) oraz - i to prawdziwa bomba! - gry streamowane z PC. Według producenta każdy komputer z kartą graficzną równą lub lepszą GeForce GTX 650 będzie mógł wysyłać PC-towe gry (np. z biblioteki Steama) na Shielda - a ponieważ transfer odbywa się za pośrednictwem Wi-fi będzie można grać np. w szkole, w hotelu czy u znajomych.

Informacja prasowa nie mówi tego wprost, ale można sobie wyobrazić, że Shield będzie mógł służyć również jako kontroler do PC - jeśli tej funkcjonalności nie ma, wydaje się, że to spore niedopatrzenie ze strony producenta (to oraz możliwość odłączania ekranu, który teraz przymocowany jest na stałe). Można jednak streamować obraz przez Wi-fi, a potem wysłać go z Shielda na telewizor/monitor przez HDMI.

Cena urządzenia nie jest znana, do sprzedaży (w USA i Kanadzie - informacji o pozostałych rynkach nie ma) trafi w drugim kwartale 2013.

Tak "niegrzeczna", że był problem z jej wydaniem

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama