Piłka Ręczna 12
Jeśli ktoś chce pograć w wirtualną piłkę kopaną, ma FIFĘ. Jeśli w hokeja - jest NHL. Jeżeli w koszykówkę - proszę bardzo, NBA 2K. A co z piłką ręczną? No właśnie...
Było już kilka prób przeniesienia piłki ręcznej na komputery, ale były to próby tak nieudolne, że nie będziemy ich przypominać. Lepiej skupmy się na najnowszej propozycji, zatytułowanej IHF Handball Challenge 12. A po polsku - po prostu Piłka Ręczna 12. Czy doczekaliśmy się wreszcie symulatora szczypiorniaka z prawdziwego zdarzenia?
Pierwsze wrażenie jest zgoła pozytywne. Pomimo niskiego budżetu, jakim dysponowali twórcy Piłki Ręcznej 12, udało się zawrzeć w grze kilka licencji. Licencjonowane są nie tylko reprezentacje narodowe, ale także dwie ligi krajowe - niemiecka oraz hiszpańska. Polskiej niestety nie ma, ale na pocieszenie jest wrzucona "luzem" drużyna Vive Targów Kielce. Poza tym twórcy obiecują, że z czasem będą dodawać nowe rozgrywki. W końcu może pojawi się wśród nich i polska ekstraklasa? Tak czy inaczej, póki co nie jest źle. W tak niskobudżetowych "sportówkach" czasem nie ma żadnych licencjonowanych klubów czy rozgrywek. Tutaj są.
Tryby zabawy nie zaskakują ani odrobinę. Mamy wśród nich do wyboru mecz towarzyski, sezon, a także możliwość wzięcia udziału w mistrzostwach świata. Mecze możemy rozgrywać w pojedynkę lub nawet z trójką znajomych, przed jednym komputerem (opcji rozgrywki sieciowej nie ma, ale nawet, gdyby była, to nie spodziewalibyśmy się zbyt wielkiego ruchu na serwerach). Poza tym jest jeszcze trening, dzięki któremu możemy poćwiczyć przed właściwą zabawą. Są też nawet dwa kreatory - zawodników oraz rozgrywek. Jeśli zaś chodzi o opcje przedmeczowe, znajdziemy wśród nich dokonywanie zmian personalnych w składzie, a nawet ustawienia taktyki na nadchodzące spotkanie. Warto dodać, że z czasem zbieramy punkty umiejętności, dzięki którym możemy rozwijać naszych piłkarzy.
To, co napisałem powyżej, może brzmieć pozytywnie. Bo zasadniczo wszystko w Piłce Ręcznej 12 można ocenić pozytywnie. Wszystko poza... samą rozgrywką. Ta została zaprojektowana i wykonana w sposób wołający o pomstę. W żadnym wypadku nie możemy używać tutaj słowa "symulacja". Bardziej prawidłowe sformułowanie to: "kiepska zręcznościówka udająca symulację". W przeprowadzanych przez nas akcjach nie ma ani krzty płynności czy finezji. Wręcz przeciwnie, ataki są szarpane, oparte na paru schematach. Jeśli nie mamy ochoty rozgrywać piłki pozycyjnie, nie musimy tego robić - wystarczy, że przebiegniemy którymś zawodnikiem pół boiska i oddamy rzut tuż zza pola karnego. W rzeczywistości takie akcje, jak tutaj, nie miałyby szans powodzenia. No, ale w końcu to "kiepska zręcznościówka".
Jeśli porównasz Piłkę Ręczną 12 z prawdziwym meczem w szczypiorniaka, zobaczysz ogromne różnice. Okej, FIFA również nie jest jeszcze idealną kalką rzeczywistej piłki nożnej, ale przypomina ją w 70-80%. Natomiast IHF Handball Challenge 12 to marna namiastka prawdziwego sportu. Zawodnicy poruszają się niekiedy w bezsensowny sposób, a niektóre zachowania bramkarzy trudno racjonalnie wytłumaczyć.
O oprawie audiowizualnej nie można napisać niczego dobrego. Zresztą widzicie na screenach, jak Piłka Ręczna 12 wygląda. W rzeczywistości nie jest ani trochę atrakcyjniejsza. Udźwiękowienie plasuje się na tym samym, kiepskim poziomie. Nawet, gdybyśmy przenieśli się w czasie o dziesięć lat, nie wiem, czy IHF Handball Challenge 12 miałaby pod względem oprawy czego szukać w pojedynku z topowymi "sportówkami". Okropność!
Gdyby nasza reprezentacja narodowa w piłce ręcznej była tak kiepska, jak Piłka Ręczna 12, nie mielibyśmy czego szukać na mistrzostwach świata czy Europy. Na szczęście "Orły Wenty" radzą sobie z grą w szczypiorniaka o wiele lepiej. Natomiast IHF Handball Challenge 12 to produkcja przeznaczona dla tych, którzy KONIECZNIE muszą pouprawiać tę dyscyplinę sportu przed komputerem. Jeśli przeżyjecie bez tego i odpuścicie sobie Piłkę Ręczną 12, strzelicie gola do właściwej bramki.