Organizacja ESRB zostanie zautomatyzowana
ESRB, czyli amerykańska organizacja przyznająca klasyfikacje wiekowe grom, postanowiła się skomputeryzować i zautomatyzować.
Jeżeli wszystko pójdzie gładko - już niedługo jej pracownicy będą mieli o wiele mniej roboty dzięki specjalnie przygotowanemu internetowemu systemowi ankiet i kwestionariuszy.
Jak podaje New York Times: program którym posłuży się ESRB będzie opierał się na szczegółowym kwestionariuszu, który wypełniać będą twórcy. Będą musieli zaznaczyć w odpowiednich rubryczkach czy ich gra zawiera treści nieprzyzwoite, które mogłyby zaklasyfikować produkcję nie jako "E for Everyone", ale "M for Mature".
Za podawanie fałszywych informacji i wstawianie krzyżyków nie tam, gdzie należy mają grozić słone kary. Niestety nie wiemy jak słone, ale skoro ESRB twierdzi, że w przyszłości system oceniania może działać bez czynnika ludzkiego, na pewno małe nie są.
Już od wczoraj ratingi wiekowe będą więc nadawane automatycznie, a wszystko to z powodu gier, które wydaje się drogą dystrybucji cyfrowej - za pomocą Xbox Live, PSN, WiiWare czy DSiWare - a których potrafi się pojawić tygodniowo tyle, że pracownicy ESRB nie nadążają z dodawaniem znaczków. Jak podaje Gamasutra - testują ponad tysiąc produkcji rocznie, więc na pewno przyda im się trochę odpoczynku.
I na koniec mała ciekawostka - ESRB podzieliło się też informacją, że tylko około 5% wydanych w 2010 roku gier zasłużyło sobie na kategorię wiekową: "dla dorosłych".