Ojciec postrzelił i zabił syna z powodu gry

Po raz kolejny gry wideo mogą stać się w oczach mediów "źródłem wszelakiego zła".

W amerykańskim Houston, czterdziestoletni mężczyzna postrzelił i zabił syna, kiedy obaj pokłócili się z powodu gry wideo, która zginęła w domu.

Taki przynajmniej preteskt zajścia podaje policja, choć tak naprawdę "zaginiona gra" (media nie podają jaka) była tylko katalizatorem tragedii, która miała miejsce w nocy soboty na niedzielę o godzinie 4:15 nad ranem - 40-letni Ofelio Antonio Otero był w momencie zajścia pijany, wcześniej wszczął awanturę z żoną, a w ogóle był już notowany przez teksańską policję. Nie zmienia to faktu, że postrzelony przez niego w szyję 17-letni syn zmarł na miejscu. Po zajściu Ofelio uciekł z miejsca zdarzenia, ale został odnaleziony w jednym z budynków na osiedlu oddalnym kilka kilometrów od jego domu. Po trzech godzinach negocjacji prowadzonej przez oficerów SWAT oddał się w ręce policji i trafił do aresztu.

Reklama
CDA
Dowiedz się więcej na temat: wideo | ojciec | zabójstwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy