O powodach zamknięcia studia Bizarre Creations

W lutym Activision Blizzard nieoczekiwanie zamknęło Bizarre Creations - ekipę odpowiedzialną za takie gry, jak Project Gotham Racing czy Blur.

Decyzję podjęto po czterech latach od wykupienia firmy. Byli pracownicy studia w jednym z wywiadów wyjaśnili, dlaczego doszło do jego wykupu, a następnie do zamknięcia.

Martyn Chudley, dyrektor kreatywny w nieistniejącym już Bizarre Creations, wraz z dwoma innymi byłymi pracownikami studia - Sarah Chudley i Garethem Wilsonem - wyjaśnili, co doprowadziło do obecnej sytuacji. Według Chudleya, na sprzedaż firmy Activision Blizzard zdecydowano się ze względu na chęć zabezpieczenia przyszłości ekipy.

"Mieliśmy pieniądze i kilka potencjalnych projektów, nad którymi mogliśmy pracować. Jednak wraz z końcem prac nad Project Gotham Racing 4 i The Club, podjęliśmy decyzję - jako że podejmowanie się nowych projektów jest czasochłonne i kosztowne - o bliższym związaniu się z wydawcą, co pomogłoby zabezpieczyć przyszłość, szczególnie, że nie byłoby żadnych przerw pomiędzy kolejnymi grami czy potrzeby przechodzenia przez cały proces prezentacji, wstępnych konspektów i negocjacji. Oddanie Activision dla projektu gry wyścigowej wydawało się idealnie pasować. Zwłaszcza, że nasi ówcześni partnerzy - Microsoft i SEGA - nie potrzebowali odpowiednio zespołu do gier akcji i wyścigów. Uznaliśmy, że studio idealnie pasuje do Activision, które było oddane gatunkowi wyścigów i posiadało licencję Bonda" - mówi Martyn Chudley.

Reklama

"Zawsze byliśmy dumni z niezależności, zawsze próbowaliśmy robić to, co jest najlepsze dla naszych ludzi, gier i firmy. Kiedy jednak Activision nas przejęło, poczuliśmy - i jestem pewien, że oni także - iż pozbawią nas naszej kultury pracy. I choć przez jakiś czas wszystko było w porządku, powoli - tak jak dzieje się to w przypadku wielu innych korporacyjnych przejęć - w końcu zauważyliśmy zmianę. Nie byliśmy niezależnym studiem robiącym nasze gry - robiliśmy je, aby wypełnić luki. Mimo to nadal w nie wierzyliśmy, były bardziej produktami powstałymi w wyniku badań komisji i analityków. I jeśli dodasz do tego korporacyjne zasoby ludzkie, maile, itd., kultura pracy nad którą pracowaliśmy tak długo, ulegała stopniowemu pogorszeniu, aż w końcu nie była ona nasza" - dodaje dyrektor kreatywny byłego studia Bizarre Creations.

Swoje trzy grosze dorzucił również Wilson, obecnie pracownik Sumo Digital.

"Powód, dla którego Bizarre zostało zamknięte, wykracza poza moje rozumowanie. Według mnie jednak, był to wynik idealnej burzy niefortunnych okoliczności. Jeśli już - błędem, który popełniliśmy, było niezrozumienie tego, jak trudno jest wprowadzić nową markę na rynek w tej fazie konsolowego cyklu. Szczególnie w segmencie gier wyścigowych, gdzie odnosi się lepsze wyniki przy premierze nowych urządzeń" - twierdzi Wielson.

Chudley dodaje, że była szansa na to, by Bizarre Creations wykupiło się samo od Activision Blizzard zanim koncern zamknął studio. On sam jednak uważał, że istniał znacznie większy potencjał dla zabezpieczenia jego przyszłości i funkcjonowania, jeśli zainteresowałaby się nim zewnętrzna firma. Niestety tym razem tak się nie stało.

"Bizarre rozrosło się znacznie odkąd zostaliśmy przejęci i nie mieliśmy po prostu umiejętności i możliwości finansowych, aby zająć się ponad dwustoma osobami. Martyn i ja zawsze prowadziliśmy małą firmę, dlatego odsunęliśmy się na bok, gdy zdaliśmy sobie sprawę, że potrzebujemy umiejętności wymaganych do zarządzania wielkim studiem" - wyjaśnia Sarah Chudley.

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy