Nowi gracze nie radzą sobie z World of Warcraft

World of Warcraft zaczyna lekko kaszleć - nie dość, że powoli uciekają od niego gracze, to jeszcze nowi sprawiają wrażenie średnio rozgarniętych.

Powiedział o tym w wywiadzie dla DigitalSpy główny projektant gry Tom Chilton, według którego postacie bardzo niskopoziomowe mają problemy z odnalezieniem się w grze. Spore problemy.

Chilton przyznał (choć nie wiemy, czy z bólem serca) że gracze przychodzący do World of Warcraft są bardziej "zniedzielniali", niż dotychczasowy świeży narybek.

"Desperacko staramy się przeprowadzić graczy przez pierwsze 30 minut gry, ponieważ publiczność, z jakiej pozyskujemy nowych graczy, z czasem robi się coraz bardziej casualowa" - mówi Chilton.

Reklama

Problemy nowym graczom sprawiają nie tylko zagadnienia techniczne, ale też brak odruchów typowych dla obcowania z grami RPG.

"Ledwo dają sobie radę z kontrolowaniem kamery w trzech wymiarach, poruszaniem się i często nie znają prostych cech RPG, jak zbieranie łupu z potwora po jego zabiciu" - kontynuuje główny projektant gry.

Okazuje się jednak, że po piątym poziomie jest już dużo lepiej. Co mają zatem zrobić twórcy? Na przykład stworzyć jeszcze bardziej dosłowne (kurka duszona, naprawdę da się?) tutoriale.

"Przed nami długa droga, by usprawnić te fragmenty gry, ale po piątym poziomie jest już dużo lepiej. Myślę, że musimy trochę mocniej prowadzić za rękę graczy między poziomem pierwszym a piątym w dziedzinie nauki poruszania się w grze, walki, pobierania i wypełniania questów, łupienia potworów, tego typu spraw" - dodaje Chilton.

W mordę wróbla... nie wiem jak Wami, ale mną to wstrząsnęło. Naprawdę myślałem, że na początku gry jedynym problemem jest ogarnięcie akronimów...

Przekonaj się, w jakie gry najczęściej grają Polacy?

CDA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy