nail'd

Czy Polacy potrafią robić gry? No cóż, czasem potrafią, a czesem nie. Wiedźmin nam się udał, Painkiller też. A co wyszło z nail'd? Przyjrzyjmy się bliżej...

Nail'd to zręcznościowa wyścigówka, w której zasiadasz za sterami szybkich jak diabli quadów i motocykli, stworzona przez Techland, czyli studio znane z takich produkcji, jak Xpand Rally czy Chrome. Ta pierwsza to również wyścigi, i to w pełni udane, co już przed premierą nastawiało mnie bardzo pozytywnie do nail'd. Pomyślałem, że skoro udało się raz, to powinno udać się i drugi. Trochę się, niestety, na takim myśleniu przejechałem, bo najnowsza gra Techlandu stawia może jeden krok w przód, lecz przy tym robi dwa w tył.

Techland przygotował w nail'd kilka trybów, a pierwsze skrzypce gra wśród nich naturalnie kariera, w której dobierasz sobie albo quada, albo motocykl, a następnie bierzesz udział w serii wyścigów, w których do wygrania jest mistrzostwo. Większość z nich polega zwyczajnie na przejechaniu kilku okrążeń w jak najkrótszym czasie, lecz często zabawa zostaje urozmaicona - staje się to wtedy, gdy poza czasem przejazdu liczą się jeszcze triki, jakie po drodze wykonujesz, a czasem liczą się tylko one (wtedy czujesz się prawie jak kaskader).

Reklama

Z założenia nail'd to szalone wyścigi bez trzymanki, jednak podczas zabawy miałem wrażenie, iż to szaleństwo zostało niepotrzebnie ograniczone. W trakcie jazdy niewiele jest ciekawych fragmentów, większość czasu skupiasz się tylko na znalezieniu jak najkrótszej trasy. A ja wyobrażałem to sobie tak, że co chwila będę musiał przeskoczyć jakiś kamieniołom, zrobić nagły zwrot czy trochę podriftować. Takie chwile, jak na przykład skoki pomiędzy unoszące się nad ziemią balony, zdarzają się w nail'd zbyt rzadko, aby rzeczywiście uznać grę za zwariowaną.

Najbardziej szkoda mi trików, bo gdyby twórcy posiedzieli nad tym elementem trochę dłużej, to może udałoby się im poprawić jakość gry o jakieś 20-30% (w grach deskorolkarskich, na przykład, się to udaje, prawda?). Co mi się w tym elemencie nie podoba? To, że wykonywanie trików ogranicza się tu do wykonywania skoków czy zrzucaniu konkurentów z trasy. Nie dało się dodać jakiś szalonych obrotów, przewrotów, flipów i innych fantazyjnych figur? Oczywiście punktowanych, żeby frajda i motywacja były jak największe. To takie proste, a zdecydowanie poprawiłoby osiągi nail'd. Techlandzie, spróbuj następnym razem, absolutnie koniecznie.

Triki i projekty tras można było przygotować lepiej, ale poza tym nail'd jest całkiem znośną wyścigówką, potrafiącą dostarczyć kilkunastu godzin porządnej rozrywki. Jazda jest przede wszystkim szybka, a ściganie się z innymi kierowcami zacięte - raz ty zrzucisz konkurenta z trasy, a innym razem on ciebie, cały czas bierzesz udział w walce o pozycje. Pod tym względem Techland nie ma się czego wstydzić, bo udało mu się przygotować niezły model jazdy i spoko atmosferę. Gdyby tylko dodać jakieś fajne triki... Dobra, wiem, robię się nudny.

Karierę rozpoczynasz w Stanach Zjednoczonych, a dokładnie w Arizonie. Tutaj musisz wziąć udział w kilku eventach, po których przenosisz się do Yosemite. Tutaj znowu kilka eventów, aby przenieść się do Grecji. I znowu kilka eventów, aż w końcu trafiasz do Andów, w których przygoda się kończy. Tras w sumie jest czternaście i dostęp do nich możesz uzyskać od razu, w trybie Go Offroad, w którym gra pozwala ci na wybranie dowolnego celu na trasie i dowolnej liczby konkurentów kierowanych przez sztuczną inteligencję. Jednak czy dostęp do wszystkiego od razu to na pewno dobre wyjście? Zdecydowanie nie, lepiej robić karierę i stopniowo poznawać nowe lokacje.

W karierze poza nowymi trasami odkrywasz także nowe części do twojego quada lub motocykla. Jednak zamontowanie nowego sprzętu to nie zawsze dobre rozwiązanie, bo jeżeli wymienisz jeden element na inny, to owszem, poprawisz jedną cechę maszyny (np. przyspieszenie), lecz przy tym pogorszysz jakąś inną (np. łatwość w sterowaniu, będąc w powietrzu). A zatem musisz mieć oczy otwarte. Jedna uwaga - Techlandzie, jeśli udostępniasz mi jakąś nową rzecz, to bardzo proszę, pokaż mi, która to jest nowa. Niestety, odkryte właśnie części nie są wyróżnione w garażu i musisz się domyślać, co takiego właśnie wygrałeś.\

Grafika w nail'd jest ładna, po prostu ładna. Trasy są kolorowe, pełne różnych off-roadowych upiększaczy w postaci drzew, skał itp. Jednak nie da się zaprzeczyć, iż można było się bardziej postarać. Produkcja Techlandu jest mniej więcej na poziomie wyścigówek sprzed roku czy dwóch. Jeżeli miałaby dorównać najnowszym grom z tego gatunku, trzeba by było jeszcze co nieco nad nią popracować.

Spodobać się może ścieżka audio, pasująca do takiej formy rozrywki w stu procentach. Szczególnie wszyscy fani ostrzejszych rytmów powinni być zadowoleni, bo mogą tutaj posłuchać takich kapel, jak Slipknot, Backyard Babies, Queens of the Stone Age czy Rise Against the Machine. Brzmi dobrze i w teorii, i w praktyce. Techland spokojnie mógłby wydać soundtrack osobno, na płycie albo przynajmniej w formie cyfrowej.

Nail'd to porządne wyścigi, ale nic poza tym. Dobre na kilkanaście sesji, zwłaszcza kiedy chcesz się trochę rozerwać, nie myśląc o żadnych skomplikowanych rzeczach. Produkcja Techlandu jest prosta i niezbyt wymagająca. Jeżeli jesteś zaawansowany w tego typu grach, pewnie będziesz narzekał na niski poziom trudności i na brak bardziej wymyślnych trików. Podsumowując, jest nieźle, ale mogło być zdecydowanie lepiej.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy