Medal of Honor: Warfighter

Wydany półtora roku temu reboot serii Medal of Honor okazał się ze wszech miar przeciętny. "Elektronicy" sromotnie przegrali bitwę z Activision i jego Call of Duty. Nie zamierzają jednak w żadnym wypadku składać broni.

W ubiegłym roku podczas Game Developers Conference Electronic Arts zapowiedziało trzeciego Battlefielda. Gra ukazała się kilka miesięcy później i zdobyła serca wielu graczy. W tym roku na GDC "Elektronicy" pokazali Medal of Honor: Warfighter. Czy i tym razem zapowiedzieli przebój, który trafi na pierwsze strony magazynów na całym świecie?

Podobnie jak w Medal of Honor z 2010 roku, w Warfighterze wcielimy się w członków elitarnego, amerykańskiego oddziału Tier 1. Jednak tym razem twórcy pokażą w nim nie tylko Amerykanów, ale również żołnierzy innych narodowości. Gra ma ukazać globalną wojnę z terrorem, w której uczestniczy przecież wiele krajów z całego świata. Najważniejszym słowem dla autorów jest "autentyczność". Aby Medal of Honor: Warfighter był jak najbardziej realistyczny, zaaranżowano spotkania z aktualnymi członkami Tier 1. Każda misja w kampanii dla pojedynczego gracza będzie oparta na jakimś wydarzeniu, które miało miejsce w prawdziwym świecie.

Reklama

Pierwsza misja rozpocznie się niedługo po zakończeniu poprzedniego MoH-a. Głównym bohaterem będzie tym razem Preacher. Gra ma ukazać życie osobiste żołnierzy z bliska. Mamy się dowiedzieć, jaki ich praca ma wpływ na życie rodzinne. Przedstawione historie będą zmyślone, ale inspirowane losami prawdziwych członków Tier 1. Za ich pomocą twórcy chcą wzbudzić w nas silne emocje.

Kampania w Medal of Honor: Warfighter - w przeciwieństwie do poprzednika, który fundował nam wycieczkę jedynie do Afganistanu - zabierze nas w różne zakątki Ziemi. Jedna z zaprezentowanych do tej pory misji rozgrywa się na Filipinach. Ci, którzy widzieli ją w akcji, wiedzą już, jak wartka akcja czeka nas w grze. Strzelaniny na każdym kroku, widowiskowe wybuchy, wkraczanie z impetem do zamkniętych pomieszczeń, uwalnianie zakładników, latanie na pokładzie helikoptera - takie akcje będą w Medal of Honor: Warfighter na porządku dziennym.

Poza single playerem panowie ze studia Danger Close przygotowują dla nas także tryb wieloosobowy. Ten, podobnie jak kampania, ma być multikulturowy. Będziemy się w nim mogli wcielić w członków najlepszych oddziałów specjalnych z całego świata, takich jak brytyjski SAS, amerykański SEAL czy... polski GROM (który ma się przewijać także w kampanii singlowej). Twórcy chcą, abyśmy mogli uwolnić w grze nasz patriotyzm. Więcej na temat opcji zabawy w multiplayerze dowiemy się wkrótce.

Medal of Honor: Warfighter nie zapowiada się rewolucyjnie, ale nie tego od niego oczekujemy. Chcemy, aby był tak widowiskowy i wciągający, jak MoH-y sprzed lat. Misję na plaży Omaha pamiętamy do dziś. Czy w Warfighterze również znajdą się momenty, które będziemy wspominać latami?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy